Po dość gorącej zabawie w towarzystwie Noah'a Graves'a, postanowiłam powrócić do swoich codziennych obowiązków. Tona e-maili, papierkowej roboty to mój świat. Co ja się oszukuję, to wszystko załatwia on. Do mnie należy reprezentowanie swojej ładniej buźki na licznych galach czy premierach. Jednak czasami wyręczam go i służę mu pomocą.
Patrzę na godzinę. Dochodzi piętnasta, czas zbierać swoje zabaweczki do domu. Wstaję z fotelu. Biorę do ręki torebkę. Wyłączam laptopa, a po chwili kieruję się ku wyjściu z mojego wielkiego jak cholera biura. Zamykam za sobą drzwi. Wzrok kieruję w stronę biurka Noah'a.
Oblizuję usta. Widzę narastające w nim podniecenie.
Ślę mu całusa. Idę ku windą. Kiedy drzwi otwierają się, wchodzę do środka. Naciskam odpowiedni guzik i zaczynam jechać nią na dół.
Verdas. Jak on śmiał przekroczyć próg mojej firmy? Idiota. Niech się nawet nie łudzi, że uzyska ode mnie jakąkolwiek kwotę pieniężna dla swojego pieprzonego Samsunga. Przecież to on kopiuje i kradnie moje pomysły, Przyznałby się przed samym sobą. Jednakże nie. Nie potrafi tego zrobić. Jest zbytnio zapatrzony w siebie, aby to zauważyć.
Wysiadam na samym dole z windy. Podchodzę do swojego białego Bentleya. Otwieram drzwi i wsiadam do niego. Wkładam kluczyki do stacyjki. Zapinam pasy i zaczynam jechać przez słoneczne ulice Los Angeles.
Potrzebuję relaksu po tej całej dzisiejszej sytuacji z Verdasem. Wkurzył mnie jak jeszcze nikt w moim życiu. Mam ochotę przyjechać teraz do jego firmy i zbić na kwaśne jabłko. A może nawet i zabić.
Odpędzam jednak szybko od siebie tą myśl. Nie chcę zgnić w pierdlu bez mojego ukochanego i Phone'a i opcjonalnie Noah'a, który niesie mi nieziemskie przyjemności. Utrata Apple Inc., oraz wszystkiego z nią związaną była by dla mnie bolesna.
Wzięłam głęboki oddech. Kiedy zatrzymałam się na najbliższych światłach, włączyłam radio. Counting Stars rozgrzało atmosferę w moim aucie. Zaczęłam cicho nucić sobie piosenkę pod nosem. One Republic to mój ulubiony zespół.
Zapaliły się zielone światła, jechałam dalej. Już tylko trzy mile dzieliły mnie od domu. Doskonale wiedziałam, co zrobię po powrocie. Nic nadzwyczajnego, a to co zwykle. Kąpiel powinna zlikwidować problem. To obmyje ze mnie znużenie po rozmowie z Verdasem.
Po chwili zatrzymałam samochód pod swoją posiadłością. Zgasiłam silnik. Wyciągnęłam kluczyki ze stacyjki. Spojrzałam jeszcze w lusterko. Zdziwiona widokiem, uniosłam do góry brwi. Rodzice i te dwa bachory. Kurde, tylko nie to. Ten dzień gorszy być nie może.
Obecność mojej rodziny tutaj jest ostatnią rzeczą, jakiej potrzebuje do szczęścia. Rodzice jeszcze jak Cię mogę, ale te cholerne bliźniaki. Zapowiada się ciekawe spotkanie. Z wielkim bólem wyszłam z auta. Spojrzałam na nich z wymuszonym uśmiechem.
- Cześć, mamo. - Odpowiedziałam. - Co was tutaj sprowadza?
- A, to świetnie. - Uśmiechnęłam się delikatnie. - Może wejdziemy do środka?
Pokiwali entuzjastycznie głowami. Wskazałam gestem ręki na drzwi wejściowe. Udali się wprost do nich. Czyżby przez ich niezapowiedzianą wizytę bede musiała zrezygnować z dzisiejszej zabawy z Noah'em?
Ten dzień jest już wystarczająco do dupy! A ich obecność tylko to potęguje. Wzdycham głośno i udaję się w ich stronę. Za pomocą kluczy otwieram drzwi i wpuszczam gości do środka. Wchodzę tuż za nimi. Rozglądam się po salonie, a nóż gdzieś są nieodpowiednie rzeczy do zobaczenia. Na szczęście nic takiego nie zauważam. Ich ciekawość to ostatnia rzecz jakiej dzisiaj pragnę.
- Mamo, tato. - Podchodzę do nich. - Może coś do picia? Jedzenia?
Przytaknęłam delikatnie i wskazałam wejście do kuchni. Nie pamiętam, kiedy cokolwiek gotowałam.
- Jak sobie życzycie.
- Na co masz ochotę, kochanie?
- Na co masz ochotę, kochanie?
Na co mam ochotę? Boże, jakie jest moje ulubione danie?
- Eee yyy... - Zaczęłam mówić po chwili. - Dostosuję się do was.
- Eee yyy... - Zaczęłam mówić po chwili. - Dostosuję się do was.
- Mamo, jesteście gośćmi. Wy wybierajcie.
Skinęłam delikatnie. Są tu zaledwie kilka minut, a już mnie irytują.
- W takim razie będzie Spaghetti. - Powiedziałam z udawanym uśmiechem.
Blondynka wraz z moją młodszą siostrą, dobrały się do lodówki. Cholera! Kiedy ostatnio robiłam zakupy? Masakra, chyba jakieś sto lat temu. Włożyłam palec do buzi, aby jakoś się odstresować. Dobra Violka, spokojnie. Będzie dobrze. Chyba.
- Zawsze możemy zjeść coś na mieście. - Próbowałam uratować sytuacje.
Wywróciłam oczami, słysząc jej odpowiedź. Nienawidzę jej od niepamiętnych czasów.
Moja nienawiść względem niej nigdy się nie zmieni.Że też ojciec musiał spłodzić tą blond idealną uczennicę. Od czasu jej narodzin zajęła moje miejsce w rodzinie. Momentalnie stała się oczkiem w głowie Germana Castillo. Najstarsza
córka odeszła w zapomnienia. Gdy otrzymałam Apple Inc. pod swoje
skrzydła olał to totalnie i poleciał świętować wysoką średnią Niny na
Malediwach. Bardzo mnie to zabolało. Do dziś pamiętam dokładnie ten moment. Od tego czasu mam gdzieś ojca i tą kopię mnie w kurewsko brzydkich włosach.
Podeszłam do szafki i wyjęłam z niej odpowiednie składniki, ktore będą mi niezbędne do przygotowania włoskiego dania. Położyłam je na blacie kuchennym. Lekko pokręciłam głową i zabrałam się za przygotowania. Obok mnie pojawiła się Angeles. Spojrzałam na nią kątem oka z uśmiechem.
- W porządku. - Odpowiedziałam krótko.
- Apple zawsze był, jest i będzie w czołówce.
- Nienawidzę Samsungów. - Burknęłam niezadowolona.
Uśmiechnęłam się. Ona jedyna mnie rozumie. Wspólnie zabrałyśmy się za przygotowania Spaghetti.
Bawiłyśmy się przy tym. W dość szybkim tempie zaczęłyśmy nakładać włoskie danie na talerze.
- Proszę zanieś ojcu. - Spojrzała na mnie błagalnie.
Przytaknęłam delikatnie i wzięłam talerz. Udałam się do jadalni, w której trójka już na nas czekała.
Położyłam przed swoim tatą talerz. Uśmiechnęłam się niechętnie w jego stronę. Życzyłam mu,aby nasze danie mu smakowało.
Następnie wróciłam do kuchni. Mama podała mi kolejne dwa talerze. Wróciłam z nimi do jadalni i postawiłam je przed moim rodzeństwem.
Spojrzałam na bieliznę przewieszoną przez wieszak w mojej łazience. Noah uwielbia czerwień. Staram się często nosić bieliznę w jego ulubionym kolorze. Jego to podnieca, a dzięki temu nasze doznania są o niebo lepsze. Zdjęłam z siebie ręcznik, którym byłam okryta i założyłam czerwoną bieliznę.
Spojrzałam na bieliznę przewieszoną przez wieszak w mojej łazience. Noah uwielbia czerwień. Staram się często nosić bieliznę w jego ulubionym kolorze. Jego to podnieca, a dzięki temu nasze doznania są o niebo lepsze. Zdjęłam z siebie ręcznik, którym byłam okryta i założyłam czerwoną bieliznę.
Spojrzałam w lustro. Prezentowałam się idealnie. Uśmiechnęłam się delikatnie i wyszłam z łazienki. Zanim weszłam do sypialni, oparłam się o framugę. Brunet od razu na mnie spojrzał.
- Już mi stoi. - Zaśmiał się. - Nie wiem jak.
- Mam nadzieję, że się teraz bardziej postarasz. Masz szansę odkupić swoje winy za dzisiejszą sytuację w moim gabinecie.
- Przepraszam, że zapomniałem prezerwatyw. - Mruknął niezadowolony z mojej postawy. - Chyba nie chcemy mieć dziecka, tak?
- Prezerwatywy masz nosić zawsze w kieszeni. Rozumiesz?
Pokiwał głową. Uśmiechnęłam się delikatnie i podeszłam do łóżka. Usiadłam na jego skraju. Odwróciłam głowę w stronę Graves'a.
- Jutro masz być punktualnie w moim gabinecie. - Szepnęłam i przybliżyłam się do niego.
- Tak jest Pani prezes. - Mruknął przysuwając się.
- Ani minuty spóźnienia.
- Tak, tłumaczysz mi to piąty raz!
- Ciszej, bo cię zaraz stąd wywalę.
- A Twoje zapotrzebowanie?
Wzruszyłam ramionami i usiadłam na nim. To nie jest tak, że potrzebuję codziennej dawki seksu, to po prostu przyzwyczajenie. Mruknęłam coś brunetowi na ucho, co sprawiło, że się cicho zaśmiał.
- Zaborcza jak zwykle.
Przytaknęłam. Złączyłam nasze usta w namiętnym pocałunku.
- Uwielbiam Twoje usta.
Zaśmiałam się, słysząc ten komentarz i popchnęłam bruneta na łóżko. Wystawił mi język. Zaśmiałam się cicho i przejechałam prawą ręką po jego torsie. Pociągnęłam go za minimalne włoski. Brunet się zaśmiał.
Wiedziałam, że to uwielbia. Znaliśmy się już dość długo. Doskonale wiedzieliśmy o naszych słabych punktach. Mimo wieloletniej znajomości nie jesteśmy parą. Uprawiamy przyjacielski seks. Dobrze nam z tym. Nie chcemy zmieniać tych relacji pomiędzy nami. Kochamy się takich jakimi jesteśmy. Wplotłam prawą rękę w jego włosy, przybliżając się do niego jeszcze bardziej.
Złączyłam nasze usta w namiętnym pocałunki.
Oderwałam się szybko od niego i spojrzałam niezadowolona w stronę drzwi. Nina stała z bitą śmietaną.
- Idź stąd. - Powiedziałam wściekła.
- Moja sprawa, mój wianek. - Syknęłam. - A teraz spadaj.
- Tato!
- Jesteście siostrami? - Zapytał szeptem Graves.
Niechętnie przytaknęłam.
- Wyjąłeś mi to z ust, kochanie.
Usłyszałam dźwięk przychodzącego powiadomienia z poczty. Cicho Westchnęłam. Wstałam z bruneta i wzięłam do ręki swojego IPhone'a. Odblokowałam ekran i spojrzałam na wiadomość.
O kurwa... Co? Jak on zrobił to zdjęcie?!
**//**
Za Wami dwójeczka, w której znajduje się e-mail z akcentami Leona Verdasa ^^
O tak nasi drodzy, prezes Samsung Electronics namiesza w jej życiu e-mailami (ale nie tylko)!
Nina, Derek, rodzice. Huehue, niespodzianka dla Violetty, ale dość nie udana.
Wybaczcie, ale nie mam weny na notkę :(
min.35 komentarzy -> next
Nath i xAdusiax ;*
Sheila se :*
OdpowiedzUsuńWiecie że jak wchodzę, żeby zająć sobie miejsce serce wali mi jak popierdolone? Co ja ze sobą mam xDDD
UsuńAle co się dziwić, w sumie. Jak mnie ktoś wyprzedza to ma prze farcika, hihu
Ale tu jestem drugi raz pierwsza <33
A to bdb :3
Przejdę od razu do rozdziału.
Ej, dalej nie mogę napaczeć się na wasz szablon i ten nagłówek XDD
Jest krejzi bardzo... Fajowy.
Rozdział <33
Nie ma NA RAZIE Lajonetty, ale i tak jest super. ^^
Perełka, jak zawsze. Ale czego tu się spodziewać? Dwie najlepsze blogerki piszą razem blodża. xD I to nie byle jakiego ;> Kocham go mocno
Ta prawa ręka Violki (zapominam jak ma na imię, ale chyba Noah XD) nie podoba mi się, kurde. Ale jak już wspomniałam pod 1, z nią podoba mi się tylko z Verdasem.
A ja już go kocham w tym opowiadaniu. Jeden mejl, a już podbił moje serducho. (Tak jak Dornan jednym filmem -.-)
Strzelił jej fotke swoim szajsungiem xD Bo on ma szasunga, cnie? Gubię się. :(
I Violkę odwiedziła rodzinka. ^^ Ciekawie, ciekawie.
Ale jeszcze ciekawsze jest to, co przygotowałyście dla nas w 3. ^^
I na pewno nie tylko ja nie mogę się doczekać.
I to już jutro! *taniec szczęścia*
Byłoby dłużej i w ogóle, gdyby nie to, że jestem chora i nie mam jak myśleć.
Ogólnie, jak zwykle się spisałyście, kolejna perełka do kolekcji <33
I czekam na jutro <333
Pozdrawiam, trzymajcie się ciepło,
Sheila :*
Moje <3
OdpowiedzUsuńMoje
OdpowiedzUsuńWredna blondi -,-
UsuńI czo z tego, że nie trzyma?
Blondynka też nie będzie trzymać jak znam życie.
Niewdzięczny ojciec zapatrzony w jakąś wredotę.
Też lubię spaghetti ^^.
Verdas, gdzieś ty patrzył, że zrobiłeś to zdjęcie?
!!!
OdpowiedzUsuńWszyscy piszą takie oczywiste fakty, jak cytaty z opowiadania albo co się stało + ocena.
UsuńBędę taka zła ( może nie ) i tym razem powiem, że rozdział był świetny, but ...
Kocham wasz styl pisania, wasze blogi i wasze charaktery ! ♥
Ale jak dla mnie za dużo tu ... em. Nie-Violetty. Tak jakby pożyczyć sobie imiona i nazwiska od innej produkcji i zacząć coś swojego. Równie dobrze mogłobyć to opowiadanie emm ... o Gavinie i Britney ( tak se tylko napisałam - przypadkowe imiona ).
Sama miałam z tym do czynienia. Niby imiona i wygląd ten sam ale to NIE jest tak samo xd
Toteż Violetta w tym opowiadaniu zachowuje się jak szmata. ._.
Pewnie uważacie co ja mam do gadania ? Jestem czytelnikiem i chciałam napisać co mi się nie podoba.
I nagle z serialu Violetta zrobił się melodramat ♥
Może wam się mój kom nie spodobać, możecie mi zarzucić bezsensowne wypowiedzi :33
Tak tylko na wyłączność - Maybe no.
Moje!
OdpowiedzUsuńWchodzę na bloggera patrząc przypadkiem czy nie ma rozdziału na BTY a tu new post na LMLYD xD
UsuńCo do rozdziału...
Już nie lubię Niny.
Wredna tak że nie wiem xd
Hih Violetta nie trzyma wianka dla męża ^^
Mail od Verdasa bezcenny xd
Jak on jej zrobił zdjęcie?
W dodatku podpisał się napalony prezes *.*
Nie no kocham to opowiadanie xd
Czekam na nexta i rozdział na BTY ^^
Pozdrawiam xd
Martyna
Zaraz wrócę!
OdpowiedzUsuńO kurwa, tym rozdziałem bardzo mnie zaskoczyłyście!
UsuńBył taki... Emm. Intrygujący!
Koniec zdecydowanie najlepszy..
Ale kiedy Verdas zrobił te zdjęcie? Ja się pytam?!
Czyli N i V, nie są parą? Tylko przyjaciele?
Mrr, czyli taki przyjacielski seks.
Czy ja już mówiłam, że kocham charakter V, w tym opowiadaniu?
Taki sukowaty, bardzo mi się to podoba!
Czekam z niecierpliwością do następnej soboty, na new rozdział!
Kocham,
Kylie.
Zajmuje :-*
OdpowiedzUsuńWracam! Może nie pierwsza, ale już niedługo ;)
UsuńRozdział-jak zawsze-wspaniały. Denerwuje mnie Nina, bo co ona ma do spraw seksualnych
Violi?! Jakby moja siostra taka była to wyleciała by z mojego domu od razu i to z hukiem (wiem, jestemqq
bardzoooo brutalna). Co do niegrzecznego Leośka , to jest boski :) Zrobił nagą fotkę Castillo, a ta nawet
się nie zorientowała. Mój przystojny pornografista ‹3 Niezły jest!
Naprawdę podoba mi się wasze opowiadanie i to w jaki sposób opisujecie tą niecodzienną walkę
między apple, a samsungiem. Jestem (jak już wspominałam) waszą największą fanką!!!
Mam nadzieję, że dodacie rozdział w miarę szybko, ale rozumiem też, że macie pewnie duuuuuużo nauki i wogóle :(
Nie cierpię maty i chemii, a z tego zawsze dostaje najwięcej zadań :p :((( Szkoła-wieczne problemy!
Dobra nie zabieram już więcej miejsca, bo zaraz zrobicie dla mnie ograniczoną ilość znaków (jeśli tak się da xD ).
Życzę miłego rozpoczynającego się tygodnia szkolnego (bleee) i żeby przeminął w miarę szybko :D
Co do 50 twarzy Grey'a-nie byłam na tym w kinie, niestety, ale zamierzamy z koleżankami obejrzeć ten film
na trzydniowej wycieczce w Warszawie, więc będzie się działo chociaż i tak was to nie interesuje xd
No to lecę (bo chcę) i jeszcze raz zapraszam do mnie jorgeytiniamor.blogspot.com chodzi mi o waszą ocenę,
uwagi, podpowiedzi itp. z góry dzięki ‹3 ‹3 ‹3
Buziaki :*
Moje
OdpowiedzUsuńKocham te opowiadania! Czekam na next <3
OdpowiedzUsuńMoje :)
OdpowiedzUsuńMoje ;3
OdpowiedzUsuńCudo *.*
OdpowiedzUsuńMoje!
OdpowiedzUsuńUwielbiam wasze blogi. Są najlepsze jakie widziałam. Każdy rozdział to cudo.
OdpowiedzUsuńMoglibyście wpaść na mojego bloga? Nie jest o Violettcie, ale może wam się spodoba.
Proszę powiedzcie co o nim sądzicie. Wasze zdanie wiele dla mnie znaczy
nowezycieclary.blogspot.com
Boski ♥
OdpowiedzUsuńNo proszę jaka niespodzianka, rodzinka przyjechała.
Violetta ma rodzeństwo i to bliźniaczki.
German woli „dziadowskie Samsungi” - jak to ujęła Angeles.
No i proszę, znowu im nie wyszło.
Nina, ale ty upierdliwa jesteś ;) Bo ty będziesz trzymać wianek? :D
Jak podrośniesz, to pogadamy ;) - Hyhy.
Ty, a ile ona wgl ma lat? :D - Piszę do niej, a nie wiem w jakim jest wieku. Spoko ;) Kaśka ryzykantka ;) Zawsze okay.
Verdas, skąd ty wziąłeś to zdjęcie? - Omg. - Już sobie wyobrażam, Violka siada na fotelu, a ten z ukrycia pod biurkiem włącza aparat swojego „dziadowskiego Samsunga” - Tak sądzę. Bo chyba prezes ma swojego „dziadowskiego Samsunga” skoro prowadzi Samsung Electronics.
Płaczę, chcę IPhone'a szóstkę - chociaż to niemożliwe - a co mam? „dziadowskiego Samsunga”, ale wkurzona nie jestem. Jak niektórzy mają Motorole, to mój w porównaniu z ich jest całkiem spoko, nie zacina się itp. itd. Ale, że co? Co ja pierdzielę?! On ma prawie dwa miesiące i ma się walić? - Ugh błagam. Niech ktoś mnie ukatrupi za tę moją jakże sensowną wypowiedź.
Dobra, nie wyrabiam. Kończę, bo zaraz zejdę na zawał jak przeczytam mój komentarz...
Czekam na next ♥
~Katy♥
#ProszęSięNieMartwić!
OdpowiedzUsuń#ZarazWracam;*
Boski!!!
OdpowiedzUsuńJuż mi się siostra Vilu nie podoba , idealnie ułożona dziewczyna !!
e-mail od Leosia zaskoczył Vilu !! ;**
Cudoo
OdpowiedzUsuńNie zapowiedziana wizyta uhu hu
a więc tak się faworyzuje córkę ???
Idiotka przerwała im..
a zapowiadalo się tak fajnie...
Oj Verdas Verdas. . Jak zrobiłeś te zdjęcia ??? Skad wiedziałeś???
Wiecie ją obecnie mam samsunga i bardzo dobrze działa... nie żebym miała coś do apple ale nigdy tego telefonu nie miałam...
Kończę bezsensowny komentarz
pozdrawiam i całuje was cieplutko
Oliwcia
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWow *-* Świetny :* Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńNiesamowity :*
OdpowiedzUsuńBoski
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się tego po Germanie!
OdpowiedzUsuńGłupia siksa Nina!
Twoja siostra robi ważniejsze rzeczy!
Właśnie, że kurwa co?!
Dawaj szybko next<3!
xxAlex
ssssssssssssssuper
OdpowiedzUsuńJaka sucz z tej Niny!
OdpowiedzUsuńKurwa, niech ją ktoś zgwałci to wtedy nie będzie miała dla męża ,,wianka''
Viola, taka typowa zimna suka, mrrr...
A Leon dobił! Napalony prezes, ryczę!
Pewnie miał jakąś ukrytą kamerkę albo ochroniarz w ukryciu nagrywał żeby mieć rozmowę ich, a później zastosować nagranie przeciw Violce ❤
Będą rozdziały takie... trochę nieprzyzwoite dla młodzieży? (͡° ͜ʖ ͡°)͡
Czekam na next (ヘ。ヘ)
Zapomniałam się podpisać
UsuńUnder (°◇°)
Dziewczyno ten rozdział jest .........
OdpowiedzUsuńZajebisty juz nie mogę doczekać się kolejnych rozdziałów :)
Cudowny
OdpowiedzUsuńNajlepszy to ta wiadomość od Leona :D
OdpowiedzUsuńRozdział niesamowity <3
OdpowiedzUsuńGdy tylko przeczytałam wiadomosć od Leona umarłam XDDD
to było jak bomba atomowa
Chociaż racja, że Viola jest tak trochę nie-sobą, ale mi to nie przeszkadza.
Twój styl pisania jest przepiękny, cały końcowy efekt też.
I przy okazji... Pomogłabyś zrobić mi nagłówek na mojego bloga?
Bo jestem w tej dziedzinie do dupy
Odpowiedz proszę w kom.
xoxo Nelly <4
Cudo :*
OdpowiedzUsuńŚwietne, jak zwykle ��
OdpowiedzUsuńCo ile będą się pojawiać rozdziały? ��
NEXT NEXT NEXT NEXT
OdpowiedzUsuńOpowiadanie wspaniałe <33
OdpowiedzUsuńCzekam na next :)
OdpowiedzUsuńCałościowo, opek wspaniały, ale ta końcówka mnie rozwaliła!!
OdpowiedzUsuńKocham, kocham, kocham!!!!
Niech to się wyjaśni!!
Rany, jak on zrobił te zdjęcie???
Kurde szybko next!
Matko, takie cudeńko, a ja dopiero teraz wracam?
OdpowiedzUsuńMożna powiedzieć, że chwilę przed dodaniem rozdziału.
No, ale to cała ja.
Cudoo! ♥
Zakochuje się coraz bardziej w tym opowiadaniu.
Violetta bidulka taka zmęczona, a tu proszę, takie SUPRISE! xD
Cała rodzinka się zjechała :D
I chyba nie są zbyt mile widziani.
Jednak nie przeszkadza to w "spotkaniu" z Noah ;D
Tak blisko, a jednak daleko.
Mała jędza wtargnęła do pokoju.
Niech pilnuje lepiej swojego wianuszka -.-
Verdas zrobił zdjęcie, ha, no nie mogę.
I jeszcze ten podpis *-*
Czyżby właśnie zaczynało się coś między nimi rodzić?
Komentarz jest tak beznadziejny, że jest mi aż za niego wstyd :_:
Wysilę się o wiele bardziej przy następnym rozdziale!
Teraz chciałam tylko zdążyć przed trójeczką ♥
Odliczam minuty do mojej #3 :3
Całuję,
Katie ♥
w Bentley'u nie wkłada się kluczyków do stacyjki
OdpowiedzUsuńjest obok stacyjki na panelu ;p różnica taka, że praktycznie żadna
Usuńw Bentley'u nie wkłada się kluczyków do stacyjki
OdpowiedzUsuńOj Violka i tu cie Leon ma :)
OdpowiedzUsuńekstra rozdział :)
Ja już chce ostrą Leonette ;)
taka ja ;)