sobota, 28 lutego 2015

03. Dzika dziwka



        
        Przez dłuższy czas zastanawiałam się co odpisać temu bucowi z Samsunga. Aż w końcu jak grom z jasnego nieba, doznałam olśnienia!


    Nadawca: Violetta Castillo
    Temat: RT Piękne przywitanie
    Data: 21 kwietnia 2015, godzina 22:45
    Adresat: Leon Verdas

    Panie Verdas,

    Czy przypadkiem nie pozwalasz sobie na zbyt dużo? Moja sprawa co noszę pod swoimi spódnicami/sukienkami, nie twoja. Usuniesz to zdjęcie, czy mam złożyć wniosek w sądzie o posiadaniu pornograficznych zdjęć z moim udziałem bez mojej zgody?

    Violetta Castillo, wkurzona prezes Apple Inc.




  Nadawca: Leon Verdas
    Temat: RT Piękne przywitanie
    Data: 21 kwietnia 2015, godzina 22:52
    Adresat: Violetta Castillo

    Panno Castillo,

    Pani kradnie moje pomysły, ja kradnę pani prywatność. Coś za coś.
    Tutaj liczy się pomysłowość, a nie pismo do sądu, bo mam Twoje zdjęcia.

    Leon Verdas, prezes Samsung Electronics.

    Nadawca: Violetta Castillo
    Temat: RT Piękne przywitanie
    Data: 21 kwietnia 2015, godzina 22:57
    Adresat: Leon Verdas

    Panie Verdas,

    Proszę usunąć wszystkie zdjęcia, inaczej porozmawiamy zupełnie w inny sposób.

    Violetta Castillo, prezes Apple Inc.
    Nadawca:Leon Verdas
    Temat: RT Piękne przywitanie
    Data: 21 kwietnia 2015, godzina 23:01
    Adresat:Violetta Casillo

    P-R-Z-Y-N-U-D-Z-A-S-Z!

    Leon Verdas, prezes Samsung Electronics.


    Nadawca: Violetta Castillo
    Temat: RT Piękne przywitanie
    Data: 21 kwietnia 2015, godzina 23:05
    Adresat: Leon Verdas

    Panie Verdas,

    Ja nie żartuję. Twój Srajsung przestanie istnieć.

    Violetta Catillo, prezes Apple Inc.
    Nadawca: Leon Verdas
    Temat: RT Piękne przywitanie
    Data: 21 kwietnia 2015, godzina 23:10
    Adresat: Violetta Castillo

    Panno Castillo,

    Lepiej dać dupy swojemu przyjacielowi niż zjeść własne jabłko.

    Leon Verdas, prezes SAMSUNG Electronics.
    Nadawca: Violetta Castillo
    Temat: RT Piękne przywitanie
    Data: 21 kwietnia 2015, godzina 23:15
    Adresat: Leon Verdas

    Panie Verdas,

    Weź nie truj mi dupy, tylko swoim dziwkom.

    Bez pozdrowień,

    Violetta Castillo, prezes Apple Inc.
    Nadawca: Leon Verdas
    Temat: RT Piękne przywitanie
    Data: 21 kwietnia 2015, godzina 23:18
    Adresat: Violetta Castillo

    Lepiej truć dupę dziwce niż Tobie samej.

    Leon Verdas, prezes Samsung Electronics.
    Nadawca: Violetta Castillo
    Temat: RT Piękne przywitanie
    Data: 21 kwietnia 2015, godzina 23:20
    Adresat: Leon Verdas

    SUPER!

    Violetta Castillo, prezes Apple Inc.

          Pieprzony skurwiel jeszcze popamięta Violettę Castillo. Chciałabym, aby moi wykształceni informatycy włamali się do firmy Samsung i powykradali odpowiednie rzeczy. Wtedy może Verdas by zrozumiał to, że nie żartuję i ma usunąć moje zdjęcia. Nie rozumiem jakim prawem mi je zrobił! Kiedy? Jak? Gdzie? Cały czas na niego patrzyłam. Nie miał możliwości. Ale... Zaraz... Jego cholerny kolega! Od samego początku wyglądał mi podejrzanie. Cholerny blondyn! Idiota! Jestem ciekawa, czy Verdas mu kazał. Co ja się zastanawiam, on z pewnością to zrobił! Boże. W tej sekundzie mam ochotę pojechać pod jego dom i rozwalić mu chałupę. Wcale nie mam daleko do niego. Jakieś dwie, trzy mile. Rozwalę ten jego Samsungowski zadek.
         Rzuciłam telefon na łóżko i głośno westchnęłam. Co, mam teraz tam do niego jechać? Wraz z Noah'em? Spojrzałam na bruneta, który przyglądał mi się pytającym wzrokiem.
- Jestem wściekła. - Wyznałam nagle.
- Widzę, co jest mała?
- Verdas. - Odpowiedziałam krotko.
- Boże, znowu ten skurwiel? - Jęknął wkurzony.
         Przytaknęłam.
- Co znowu wymyślił?
- Nie ważne. - Westchnęłam głośno.
- Kochanie, powiedz.
          Pokręciłam przecząco głową.
- Mam sobie pójść?
- Nie. - Od razu zaprzeczyłam. - Zostajesz tu.
- Słucham?
- Przeczytaj sobie mail od Verdasa. - Powiedziałam i podeszłam do szafy. Wyjęłam z niej top, który założyłam na siebie. - Jeżeli liczy na to, że mu tak to przejdzie obok nosa, to niech się wypcha.
- Zaraz, zaraz. - Oparł się plecami o zakończenie łóżka. - Pisałaś z nim, gdy powinniśmy się pieprzyć?
- A co miałam zrobić? Olać to?
- A nawet i zablokować.
       Nie odpowiedziałam, tylko założyłam na siebie swoje spodnie.
- Masz zamiar skończyć ze mną to co zaczęłaś?
- Ubieraj się. - Zarządziłam i rzuciłam jego ubrania. - Jedziemy do Samsungowego zadka.
- Co? - Zaśmiał się.
- Ubieraj się. - Warknęłam.
- Okej, bez nerwów.
        Rzuciłam na niego ostatnie lodowate spojrzenie i powróciłam do ubierania się. Niespełna chwilę później ubrana czekałam w salonie. Zdenerwowana chodziłam w kółko i zastanawiałam się nad tym wszystkim. Verdas, rodzice, Verdas, rodzice, Verdas. Stanowczo za dużo tego dupka. Po raz drugi dzisiaj przeszkodził mi w trakcie mojej zabawy z Noah'em. To jest niedopuszczalne! Już nawet rozumiem dzisiejszą sytuację z biura, ale ta sprzed paru minut?
        Po chwili Graves zjawił się tuż obok mnie. Spojrzałam na niego wściekła i pokręciłam głową.
- Sorry, ale musiałem coś zrobić z tą cholerną erekcją. - Syknął.
- Wiesz co, ja cię normalnie podziwiam. - Burknęłam.
- Za?
        Zrobiłam krok w jego stronę.
- Coś, co po części należy do ciebie, znajduje się na telefonie tego dupka, a ty w ogóle masz to gdzieś.
- Wagina jak wagina.
- Zaraz cię wywalę i stąd i z firmy. - Syknęłam wściekła.
         Podniósł ręce do góry.
- Wow, polecę do tego dupka z wszystkimi Twoimi sekretami.
- Jutro zaproszę cię do swojego gabinetu na krótką rozmowę. Będziesz miał do wyboru dwie teczki.  W jednej z nich będzie wypowiedzenie z porozumieniem obu stron, a w drugiej wypowiedzenie z własnej woli.
- Jest wiele kobiet chętnych, aby uprawiać ze mną seks.
- To sobie do nich leć! - Krzyknęłam, nie zwracając uwagi na dość późną porę.
        Wyszedł. Zostawił mnie samą. Wściekła zacisnęłam dłonie w pięści Pieprzony dupek.
Jutro go zwolnię. Niech nie liczy na to, że będzie nadal u mnie pracować. Bezczelny gnój.
        Kiedy uspokoiłam się, opuściłam swoją posiadłość. Założyłam na głowę kaptur i skierowałam się w stronę swojego samochodu. Zdziwił mnie fakt, że Graves siedział na miejscu kierowcy. Otworzyłam drzwi i spojrzałam na niego zdziwiona.
- Skoro Cię kocham to nie uciekam, tak? - Syknął.
        Wywróciłam oczami i usiadłam na miejscu pasażera. Zamknęłam za sobą drzwi, po czym zapięłam pasy.
- A ty mnie kochasz?
- Może. - Odpowiedziałam tajemniczo.
         Brunet pokiwał głową z dezaprobatą. Odpalił silnik. Ruszyliśmy. Odwróciłam wzrok w drugą stronę i odsunęłam się jak najdalej od niego. Zranił mnie. Cholernie mnie zranił. Nie jestem pewna, czy mu wybaczę. Nie mogę.
         Cicho westchnęłam i skrzyżowałam ręce na piersiach. W samochodzie panowała nieprzyjemna atmosfera. Pod domem tego cholernego dupka, nie było miejsca do zaparkowania! Boże, jak można tutaj mieszkać? Obskurna dzielnica.
-  Zaparkuj gdzieś dalej. - Powiedziałam nagle do bruneta.
- Jasna sprawa, kocico.
         Nie odpowiedziałam.
        Graves ruszył w stronę parkingu, leżącego na zboczu ulicy. Zatrzymał samochód w wolnym miejscu. Zgasił silnik. Wysiadłam z samochodu. Nie czekając na Noah'a udałam się w kierunku luksusowej - wtf?! - willi szatyna.Czekałam dłuższą chwilę. Za ten czas dołączył do mnie brunet. Swoją śliską rękę położył na mojej talii. Spojrzałam na niego, po czym odwróciłam wzrok.
        Drzwi otworzyły się. Spojrzałam na osobę stojącą w nich. O proszę! Ma dziwkę w domu i to jeszcze blondynkę!
- Ja do Leóna. - Postanowiłam od razu przejść do konkretów.
- Nie ma go dla Ciebie.
- Jest. Posuń swoje plastikowe cztery litery. Zaraz wrócisz do niego do łóżka.
- Wynoś się.
- Nie. Posuń się, muszę z nim pilnie porozmawiać.
- Nie ma go dla Ciebie. - Blondynka szybko zamknęła drzwi.
- Tak, tak. To już wiem. - Machnęłam ręką w jej stronę.
- Co robimy?
         Zrobiłam krok w stronę blondynki. Uśmiechnęłam się chytre i wepchałam się do środka.
- I to w Tobie kocham. - Rzucił w moim kierunku zaczepnie, Graves.
         Rozglądnęłam się po wystroju wnętrz, po czym ruszyłam w stronę schodów. Wbiegłam po nic do góry. Otworzyłam drzwi do pierwszego pomieszczenia z nadzieją, że zastanę w środku Verdasa. Pudło. Idę kolejne kilka metrów dalej. Otwieram następne drzwi. Też nie trafiłam. Łazienka. W duszy przeklinałam go. Westchnęłam głośno i otworzyłam kolejne drzwi. Bingo.
        Dostrzegłam go. Leżał na łóżku w garniturze. Zacisnęłam dłonie w pięści i zrobiłam krok w jego stronę.
- Valerie? - Mruknął. Nie odezwałam się. - Holmes nie zgrywaj się.
- Tak kochanie, to ja. - Powiedziałam w miarę słodkim głosem, udając plastikową blondynkę.
        Szatyn spojrzał na mnie. Zaśmiał się gardłowo.
- Kasuj te zdjęcia. - Powiedziałam lodowatym głosem.
- Już są w chmurze.
- Wariacie! - Krzyknęłam i uderzyłam go w prawe ramię. - Idioto!
- Mówi się trudno.
- Boże! - Ponownie powtórzyłam swój poprzedni ruch, tym bardziej jednak mocniej.
- Nie mieszaj w to Boga!
- Ty palancie!
- Ty... Ej, ja też chcę mieć jakąś ksywę dla takiej zołzy jak Ty!
- Zniszczę cię i ten twój Samsung!
- A ja jabłko.
        Uderzyłam go z liścia.
- Dzika dziwka.
       Ponownie to zrobiłam.
- Kurwa!
- No i po co ci to moje zdjęcie? Masz dziwkę i jej rób zdjęcia, nie mi!
- Mam wewnętrzną potrzebę ich posiadania, tak jak Ty braku majtek w pracy.
- Idiota. - Znowu go uderzyłam.
- Odpieprz się!
        Tuż przed kolejnym uderzeniem mężczyzna chwycił mnie za oba nadgarstki. Położył mnie na łóżku. Próbowałam się wyrwać, jednak nie mogłam. Usiadł na mnie tym swoim dupskiem.
- Złaź ze mnie.
- Spieprzaj z mojego domu.
- To ze mnie zejdź! - Krzyknęłam i splunęłam mu na twarz.
         Uderzył mnie. Przymknęłam oczy i cicho jęknęłam z bólu.
- Pożegnasz się z Apple, suko.
- Puść mnie. - Krzyknęłam mu w twarz.
- Przyznaj się.
         Odwróciłam wzrok w drugą stronę.
- No słucham.
- Jedyną osobą, która pożegna się ze swoją firmą jesteś ty, nie ja! - Krzyknęłam nagle. - Kradniesz, wszystko przerabiasz, bazujesz na tych samych pomysłach... Jesteś żałosny. A teraz zejdź ze mnie.
- Na cholerę tu przyjechałaś?
- Zejdź ze mnie. - Poprosiłam go łaskawie. Dopiero wtedy szanowny Verdas spełnił moją prośbę.


**//**

Kolejny rozdział, tym razem trójeczka wędruje w wasze ręce... Jak widzicie Violetta pojechała do Leona i próbowała go przekonać do tego, aby usunął zdjęcia. Z jakim skutkiem? Nijakim. Verdas to bardzo pewny sobie człowiek o czym Castillo doskonale wie ;)

Nie mam dzisiaj weny na notkę :/

Rozdział 4 -> min. 35 komentarzy

xAdusiax i Nath ;*

43 komentarze:

  1. Sheila zajmuje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. TAK CZUŁAM ŻE O CZYMŚ ZAPOMNIAŁAM
      Spać mi to nie dawało.... ;>
      Ale wracam!
      Co z tego, że w dzień dodania kolejnego rozdziału? -.- Nie bić :(

      Na sam początek max dziękuję za zajęcie miejsca. ^^
      Byłabym na szarym końcu :(

      Rozdział, jeenyy....
      Myślałam że nie może być coś lepszego niż opo na bty, ale to zachwyca tak samo!
      I mówię wam to naprawdę szczerze. Nawet dziewczyna, która czyta tylko yaoi (i czasem ja jej wcisnę mojego bloga ;>) mówi że to opo jest super. To oznacza że jest naprawdę ekstra. 8)

      Ta wymiana mejli 8)
      Podoba mi się! Mocno!
      Już myślałam, że ten gościu (Noah xD) se od niej odchodzi i byłam taka happy..... Ale niespodzianka. :(
      V musi być dobra w tym, co robi 8)

      O w duszę! Pojechała do niego!
      I to jak pojechała ;> Pomijam z kim -.-
      Ale jestem w szoku, co tam się działo.

      Kurwa?????
      Uderzył ją! I jej się to nie spodobało... Kiedyś spodoba 8) Bardzo 8)
      Chciałam jakąś akcję w łóżku, to se dostałam........... 8)

      Kiedy zaczną się lubić? :(
      Ciekawi mnie, jak będzie wyglądać ich pierwszy raz. ^^
      To będzie ciekawe!
      Ale ile mamy na to czekać? 8)
      O to jest pytanie....
      I co będzie się działo w 4? Bo ja nie mam pomysłu 8)
      Mam nadzieję że może jakiś pocałunek czy co 8)
      Nie traćmy nadziei! Wszystko może się zdarzyć! Todo es posible!
      Dzisiaj rozdział 8)
      Czy tylko ja się rajcuje?
      Na pewno nie tylko ja 8)

      Idę pozabijać ludzi w gta, bo lubie

      Czekam na next.
      Pozdrawiam,
      Udanego weekendu!
      I jeszcze raz dzięki za miejsce <33

      Sheila :*

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Dobra, żeby nie było, wracam już dzisiaj ;D

      Ja sobie piszę rozprawkę i tak sobie patrzę - nowy rozdział!
      No to wchodzę z myślą zajęcia jakiegoś początkowego miejsca,
      patrze, jeden komentarz! *-*

      Normalnie zawał na miejscu!
      Ja szybko już sam wykrzyknik piszę i JESTEM DRUGA.
      Jednak nie jest tak źle z moim refleksem ^-^
      #JestemDrugaNaBloguLMLYD *-*

      Dobra, do rzeczy!
      Cudeńkoo ! ♥
      Bo co innego mogłabym Wam napisać?
      Piszecie rewelacyjnie, pomysły macie rewelacyjne,
      więc nie ma możliwości, by rozdział był beznadziejny :)

      Te ich e-mail'e , matko, kocham ♥
      Widać, że to twardy zawodnik i nie da się tak łatwo.
      Ale Castillo także pozostaje nieugięta, więc jestem ciekawa, kto wygra.
      Może V też swoim jabłuszkiem cyknie jakieś ciekawe zdjęcie? xD

      A to wyznanie Graves'a to było szczery czy tak tylko?
      Bo jeśli tak, to ma chłopok problem ;D
      Źle ulokował swoje uczucia , bo V należy do L.
      Tylko jeszcze o tym nie wie, ale się dowie ^-^

      Violetta nie da się tak łatwo spławić jakieś Valerie.
      Wtargnęła do niego do pokoju xD
      I matko święta, co tam się wyczynia ;D
      Normalnie resling jakiś czy coś ^-^

      Nie mogłam z ich bijatyki XD
      Tylko, hola, czemu L uderzył ją?
      Kobiet się nie bije, tym bardziej swoich przyszłych żon ^-^

      Rozdział jak na razie jest moim ulubionym *-*
      I wiem, że nie na długo, znając Was :>

      Czekam niecierpliwie na #CudoNumerCztery ♥
      Jestem ciekawa, co dla nas przygotowałyście.

      Całuję,
      Katie ♥

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Dziewczyny co wy ze mną robicie... wchodzę na bloga patrze nowy rozdział 2 komentarze. . Ręce momentalnie mi drżą... myślałam że mi telefon spadnie !!

      To była porażka nie wiem jak napisałam moje.. oj co wy ze mną robicie .. co ja z sobą mam...wariuje
      ja nie wiem

      Dobra teraz tylko i wyłącznie ROZDZIAŁ

      Ooo ale wymiana e maili .... Verdas po co ci te zdjęcia i kto je robił.. hm...

      Noah (? Tak się to pisze ???) Nie podoba mi się psik psik uciekaj tam gdzie pieprz rośnie... spadaj od Vilu.. ona ma być z Verdasem i prowadzić jedną firmę (Samsung lub Apple)
      No.. zrozumiano czy po chińsku powtórzyć? ??

      Uderzył ją on ją uderzył no nie... TYLE WYGRAĆ (powiedzonko mojego kolegi )...co ty Verdas robisz... ty ją kochasz ale jeszcze o tym nie wiesz xD
      i ciebie Vilu też się to tyczy.. jak dzieci jak dzieci....

      Czego jestem 3 ( nie żebym narzekała czy coś nic w tym rodzaju) tylko czego nie mogę być raz 1 (nie pogardziłabym 2 lub więcej razy xD)

      Dobra koncze
      pozdrawiam
      całuje cieplutko
      *tule tak że was duszę *
      Oliwcia

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Rozdział boski!
      Kocham pewnego siebie Verdaska
      i taką zadziorną Violkę <3
      Od razu dzień mi poprawiłyście
      swoim opowiadankiem dziewczyny!
      Kocham i do zobaczenia :*
      P.S Dzisiaj krótko

      Usuń
  5. zajmuje ♥
    Candice Verdas ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nieźle.
      Nie spodziewałam się tego po Tobie Lajon ;o
      Żeby Violkę udzerzyć?!
      Ale lubię Cię takiego :D
      Widzisz Fiolka?!
      Ja od początku wiedziałam, że ten Noah jest jakiś nie teges :D
      Ach te maile, czułam się jakbym czytała książkę w stylu 50TG ;D

      Być może ktoś z Was zauważył (bądź nie) :D Zmieniłam nazwę na
      Candice Verdas, stwierdziłam, że za dużo jest tych Kasiek :D
      Tak, więc będę komentowac teraz "pod tym nazwiskiem" :D

      Dobra kończę, widzimy się na BTYL :D
      Dzięki mnie będziecie mieć mnóstwo wyświetleń, co chwilę odświeżam :D

      Ciao ♥

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Rozdział jak zwykle genialny.
      Lajon i Fiolka się kłócą.
      Jaka wymiana e-maili.
      Lajon jak mogłeś ją uderzyć...Nie wiedziałam,że jesteś damskim bokserem.
      Potem łóżko,ale bez sexu.
      Pozdrawiam.
      Życzę weny.
      I czekam na next.

      Usuń
    2. PS Przepraszam,że zajmuje i nie komentuje,ale postaram się to zmienić.

      Usuń
  7. Cudny!!
    Leon i V się kłócą i kończą na jego łóżku awww ;**

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział..
    Ale Verdas pożałujesz... dziewczyn się nie bije idioto... ale nadal cię kocham.. <3 xd
    Noah spie*dalaj jak najdalej..
    Ja kończę..

    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Takiego rozwinięcia sytuacji się nie spodziewałam. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeej, dużo się tu dzieje!
    Verdas na Vilu o.o
    I te zabójcze e-maile! Haha <3
    Jak zawsze bosko :*
    Pozdrawiam, #Motylek i spółka <3

    OdpowiedzUsuń
  11. ssssssssssssssssssuper

    OdpowiedzUsuń
  12. super rozdział czekan na next :) :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Super!!
    Rewelka rozdział!
    Te ich kłótnie są mega!!
    Uwielbiam je!!
    Jak on położył na łóżku Violettę,to szczerze myślałam,że ją pocałuje itd.
    Życzę dużo weny i czekam na nexta<3

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudowny!
    Nie skomentowałam poprzedniego rozdziału ;__; Nawet nie miałam czasu, ale przeczytałam go i jest równie cudowny jak ten.
    Leon ma zdjęcia Violetty bez majtek xD I już nawet poleciały one dalej :P
    O znowu siostra tym razem im przerwała no i Leon.
    Co się tam u Verdasa działo O.O Opluła go, a on ją uderzył.
    No nie spodziewałam się takiego zakończenia spraw, ale to w końcu oni.
    Czekam na kolejny rozdział ;*
    Kocham Was <333

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudowny Rozdział Dawaj Next <3 Pls :* Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Zajebisty !! Viola i Leon haha ogniki pomiędzy nimi :D :$

    OdpowiedzUsuń
  17. Hej mam do was pytanie czy ta dziewczyna przypadkiem nie ściągnęła od was pomysłu na opowiadanie ??
    http://violetta-i-leon-milosc-w-firmie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze Oliwia może wznieść pozew o to, że Catania to nazwisko mojego Federico XDDD (Oliwia wymyśliła...)

      Usuń
    2. Moja Oliwia ;)

      Usuń
  18. Kiedy rozdział? :DDD
    Choć i tak będę na szarym końcu, jak zwykle...;(

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja zamiast spać, czekam na rozdział. Niech ktoś mi zajmie miejsce, błagam, bo mi się oczy klejąca :c

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.