Kolejną kartkę z podpisem w prawym rogu odłożyłam na kupę kartek po mojej lewej. Byłam już wykończona. Obiecałam sobie, że odpocznę w Paryżu, a tymczasem co? Wolne chwile spędzam na podpisywaniu dokumentów. Z tego względu nienawidzę swojej pracy. Wszystko jest super, tylko nie to. Mój ukochany przyleciał za mną, a ja zamiast spędzać czas z nim pieprzę się z papierami już trzecią godzinę! Wspaniale. Wprost cudownie. Mogłabym wymieniać o wiele więcej. Jednakże muszę się skupić na pracy. Nie mam an to jak największej ochoty.
- Viola!
Podniosłam głowę i cicho westchnęłam. Obudził się. Co ja mam zrobić?
- Jestem w gabinecie. - Odkrzyknęłam.
- Idę.
No i nici z pracy. Że też musiał już wstać. No trudno, może zrozumie to, że muszę popracować.
Wszedł do gabinetu z wielkim uśmiechem.
- Co taki szczęśliwy? - Spytałam, spoglądając na niego z delikatnym uśmiechem.
- Mam ukochaną.
- A ja ukochanego. Po tylu latach.
- Już się Tobą pochwaliłem. - Szepnął.
- Instagram? - Spytałam dla pewności.
- Instagram, Twitter.
- Krótko mówiąc wszędzie. Jaki podpis do zdjęcia?
- Sama zobacz.
- Potem. - Mruknęłam i powróciłam do pracy
- Oh, pieprzyć papiery.
Podbiegł do mnie. Szybkim ruchem ręki złapał mnie, a następnie położył na biurku. Z którego wcześniej zamachnięciem lewej ręki strącił kartki.
- Leon. - Zaśmiałam się. - Muszę pracować.
- Kochaj się ze mną.
- Jestem zajęta.
- Pieprz papiery, kochaj się ze mną.
Cicho westchnęłam. Muszę pracować, a on jak zwykle tego nie pojmuje. Dla niego liczy się tylko seks i moja miłość. Praca jest dalszym planem.
- Kocie. - Jęknęłam cicho, kiedy jego ręce zaczęły błądzić po moim ciele.
- Kocico. - Mruknął.
- Praca. Proszę.
- Nie ma mowy.
Wywróciłam oczami. Co za debil. No i jak ja mam się skupić?
- Proszę.
- Na początku mi powiedz jaki napis zamieściłeś pod zdjęciem.
- Zobacz.
- Aktualnie nie mam jak. - Zaśmiałam się. - Powiedz, albo nici z seksu.
- Od dziś w moim sercu jedynie ona.
- Jesteś kochany. - Pogłaskałam go po policzku. - Na pewno są jakieś hejty.
- W cholerę. - Zaśmiał się.
- Na prawdę? - Pokiwał głową. - Ale nie przejmujemy się hejtami.
- Myślą, że jesteśmy ze sobą, aby zniszczyć siebie i swoje firmy nawzajem.
- Co? - Szepnęłam z niedowierzaniem. - Przecież to nie prawda.
- Takie komentarze lecą.
Westchnęłam. To nie prawda. Kochamy się z Leonem pomimo tego, że rywalizujemy ze sobą w pracy. Nie mieszamy życia osobistego z pracą.
- Pewnie myślą, że zniszczę Samsung.
- Nie zrobisz tego.
- Ty to wiesz, ale oni tego nie.
- Pieprzyć ludzi.
Przytaknęłam. Zawsze znajdą się jacyś hejterzy, którzy nienawidzą mnie, bądź mojego ukochanego. Musimy się z tym pogodzić, jeżeli chcemy być razem.
- A jakie zdjęcie dodałeś? - Spytałam, kiedy przybliżył się do mnie.
- Gdy śpisz.
Co?! Wyglądam okropnie podczas snu! Co on zrobił! Myślałam, że wybrał jedno z wieży Eiffla, a nie z łóżka! No pięknie, jeszcze zobaczy to cały świat!
- Też bym dała sobie hejta pod takim zdjęciem.
- Nawet tak nie mów.
- Ale co? Taka prawda.
- Jesteś piękną kobietą.
- Ale nie podczas snu.
- Wtedy także.
Uparty jak zawsze. Mój ukochany.
- Nie chcę się z tobą kłócić. - Szepnęłam i przejechałam ręką po jego torsie. - Jesteśmy w Paryżu, mieście miłości. Powinniśmy się cieszyć z tego.
- Powinniśmy spłodzić dziecię w tym mieście.
- Co? - Szepnęłam przerażona. - Nie. Nie chcę mieć na razie dzieci, mam na to jeszcze czas.
- Przecież żartuję. - Odetchnęłam z ulgą. Jest za wcześnie. Poza tym od wczoraj jesteśmy razem. Nie wiem jeszcze, czy chciałby mieć ze mną dziecko. Jeden dzień związku i baby boom. Nie, nie i jeszcze raz nie. Nie ma mowy. Na bycie matką potem znajdę czas. Teraz najważniejsza jest firma i Leon. I tak pozostanie przez kolejne kilka lat.
Uśmiechnęłam się delikatnie i przybliżyłam go do siebie.
- To jak?
- Myślę, że znajdę czas na przyjemności.
- Jestem w siódmym niebie.
- Ja też.
- Dzięki Tobie.
Zarumieniłam się, słysząc te słowa. W dalszym ciągu jestem słaba na komplementy mężczyzn. Nie uległo to zmianie. Muszę wziąć kilka lekcji od Lu. Ona jest w tym mistrzynią.
- Jak nadgarstki? - Pokazałam mu swoje dłonie. - Nigdy więcej nie użyjemy kajdanek.
- Ale to jest fajne. - Szepnęłam.
- Nie dla Twojego ciała.
Zasmuciłam się, słysząc to. Polubiłam zabawę z kajdankami. Mimo, że efekty uboczne nie były zbyt fajne, uwielbiam je.
- Pieprz te ślady i nie przejmuj się nimi. Liczy się dobra zabawa.
- Nie chcę Cię krzywdzić.
Pokręciłam przecząco głową. Przecież mnie nie krzywdzisz. Ślady to nie twoja wina. Ja po prostu zbyt mocno ciągnę. To wszystko przeze mnie. Nie przez ciebie, zrozum to.
pon., 18:37
- Krawat owszem, kajdanki out.
- Chociaż krawat. Uwielbiam.
- Jasne.
- Bardzo dobrze. Potrafimy dojść do porozumienia.
- Jako para. - Dodaje z szerokim uśmiechem.
- Tak. A jako prezesi naszych firm nie.
- Jesteśmy wrednym szefami.
- Bardzo wrednymi. - Poprawiam go.
- O tak, kocie.
***
Tik Tak. Dochodzi godzina dwudziesta, a moja ukochana ma zaraz zejść. Wszystko już przygotowałem. Mam nadzieję, że będzie zadowolona zmienionym wyglądem salonu i jadalni. Zależy mi na tym, aby ją uszczęśliwić w każdy możliwy sposób. Tak bardzo ją kocham, zrobię dla niej wszytko. Nie żałuję tego, że przeleciałem połowę świata specjalnie dla niej. To była najlepsza decyzja, jaką podjąłem w swoim życiu. Ten ból w Los Angeles spowodowany jej brakiem był dla mnie nie do zniesienia. Teraz będąc blisko niej, jest mi najlepiej. Jedynym problemem w naszym związku są firmy. Jesteśmy konkurencją w godzinach pracy. Rywalizujemy na rynku, co od dłuższego czasu sprawia mi ogromną trudność. Teraz jeszcze bardziej. Nie wiem co mam robić w tym wypadku. Podziwiam Apple od dłuższego czasu. Te wszystkie pomysły, nowinki technologiczne są niesamowite. Aż żal mi dupę ściska, że to nie ja jestem prezesem jabłka, tylko moja ukochana. Samsung tak na prawdę to zupełnie inna półka. Kurczę, musimy coś zrobić. Tylko co? Muszę się spotkać z moimi pracownikami.
No ileż można się przebierać?! Rozumiem, że chce być piękna, no ale bez przesady! Już od kilku minut na nią czekam.
Usłyszałem nagle, jak schodzi po schodach. W końcu! Podszedłem w jej stronę. Wow! Wyglądała niesamowicie. Cholera, ciasno w spodniach. Co mam innego zrobić, skoro wygląda tak cudownie, kobieco i seksownie? To właśnie moja ukochana.
Podeszła do mnie i się uśmiechnęła delikatnie. Jaka ona jest śliczna.
- Przepraszam, że tak długo musiałeś czekać. - Powiedziała.
- Jesteś Afrodytą. - Zaśmiała się cicho. Jest taka piękna. I tylko moja. - Witam w krainie przyjemności, Panno Castillo.
- Mam się bać, Panie Verdas?
- Jak zawsze. - Mruknęła cicho. Jak ja wielbię ten dźwięk.
- To co zaplanowałeś?
- Tajemnica. - Wywróciła oczami. - Państwowa. - Dodałem.
- Wspaniale.
- Wiem to.
Ominęła mnie i chciała wejść do jadalni, jednak przeszkodziłem jej w tym.
- Nie tu. - Zaśmiałem się. - Spojrzała na mnie zdziwionym wzrokiem. - Salon.
- Okej. Salon. - Powtórzyła i skierowała się w jego stronę.
- Ej, na moich rączkach.
Zatrzymała się w miejscu i spojrzała na mnie. Wyciągnąłem w jej kierunku ręce.
- Nie mam pojęcia po co to wszystko, ale okej.
- Oj Viola, Viola. - Podniosłem ją. - Paryż. Ja i Ty.
- Nie wiem co chcesz przez to powiedzieć. - Zaśmiała się.
- Miasto miłości. - Przytaknęła. - My razem tutaj to coś pięknego. - Szepnąłem. - Zatańczysz?
- Zatańczyć? Z tobą? No mogę, ale mam dwie lewe nogi, jeżeli chodzi o tańczenie.
- Nie przesadzaj. No już dawaj.
- Nawet nie mamy muzyki. - Zaśmiała się.
- Zaraz będziemy ja mieć.
Wyciągnąłem z kieszeni spodni swojego Samsunga Galaxy Note. Włączyłem WiFi, aby połączyć się z głośnikami. Uruchomiłem aplikację o nazwie muzyka. Odszukałem idealną piosenkę i puściłem play.
- Nie wiedziałam, że Leon Verdas potrafi być takim romantykiem. - Mruknęła.
- A jednak.
- Cały czas mnie zaskakujesz.
- I tak będzie - Uśmiechnąłem się.
Chwyciłem ją za rękę. Spojrzała w moje oczy. Obdarzyłem ją swoim delikatnym uśmiechem. Jest taka cudowna. Idealna.
- Pamiętaj o tym, że nie umiem tańczyć. - Przypomniała mi.
- Umiesz, umiesz. - Drugą rękę położyłem na jej plecach. Jej skóra, och.
Zaczęliśmy tańczyć. Co kilka sekund okręcałem ją. Widziałem jej delikatny uśmiech, który pojawiał się od czasu do czasu. Kłamała mówiąc, że nie umie tańczyć. Tak naprawdę jest w tym świetna.
- I jak? - Zapytałem z uśmiechem.
- Wspaniale. - Pokiwałem głową. - Ta muzyka jest cudowna. Dziękuję.
- Wszystko dla mojej ukochanej. - Zarumieniła się delikatnie. - Nigdy nie pozwolę Ci odejść.
- Przecież nigdzie się nie wybieram.
- Ja tylko zaznaczam.
- A ja odpowiadam.
- Wiem skarbie.
- Więc nie wciskaj mi kitów, że odejdę od ciebie. Nie. Jest mi z tobą najlepiej i nie mam zamiaru od ciebie odchodzić.
- Ja również.
- To dobrze.
- Już spokojnie. - Przytaknęła delikatnie. Strasznie łatwo ją zirytować. Muszę uważać na dobór słów. Będzie z nią trudno. Ale jestem gotowy zaryzykować. Kocham ją i chce być tylko z Violettą. Nikim innym.
Piosenka dobiegła końca. Po chwili zaczęła się następna. To coś pięknego.
- Uwielbiam tą piosenkę. - Powiedziała z uśmiechem.
- Naprawdę? Zapamiętam.
- Na prawdę, na prawdę.
- Oh.
W pewnym momencie zatrzymałem się. Ująłem jej twarz w dłonie i pocałowałem ją namiętnie.
- Kocham Cię. - Wyszeptałem.
- Ja ciebie też kocham.
Po zakończonym tańcu i kilku pocałunkach, udaliśmy się do jadalni. Tam zasiedliśmy za stołem, który został wcześniej przygotowany na dzisiejszy wieczór. Jeden duży talerz spaghetti stoi przed nami. Do tego butelka naszego ulubionego czerwonego wina i dwa kieliszki. Dodatkiem są nasze uśmiechy. Czułe słówka oraz romantyczna muzyka w tle. Idealna randka. Z wyjątkową kobietą, w przepięknym Paryżu. Niczego nie pragnę więcej.
- Sam ugotowałeś? - Spytała zaciekawiona nagle.
- Tak, kocie.
- Mój kochany kucharz.
Kucharz, buuujda. Tak na prawdę to nie ugotowałem tego. Zrobiła to Ludmiła. To wszystko tak naprawdę jej zawdzięczam. Nie znam gusta Violetty, aby pchać się na, aż tak głęboką wodę. Poprosiłem Ferro o pomoc. Dzięki niej tak na prawdę odbyła się dzisiaj ta kolacja.
- Wiem, że uwielbiasz spaghetti.
- To prawda. - Uśmiechnęła się.
I znów kłamstwo.
- Tak na prawdę to nie wiedziałam, że umiesz gotować.
- Miłe zaskoczenie?
- I to bardzo. - Zaśmiałem się. - Na prawdę, dziękuję za dzisiejszy miły wieczór i wspaniały poranek.
- Poranek. Ach, był piękny.
- Na biurku w gabinecie. - Uśmiechnęła się szeroko. - Ty to umiesz zadbać o wspaniałą zabawę.
- Główka pracuje. - Przytaknęła. - Jutro też ciekawie cię powitam.
- Nie mogę się doczekać.
- Tylko nie uciekaj z łóżka.
- Dobrze kochanie, będę to miała na uwadze.
I wspaniale, pomyślałem. Otworzyłem butelkę wina. Rozlałem je miedzy dwa kieliszki. Podałem jej jeden z nich. Posłała mi buziaka. Kochana. Moja.
- To co, spaghetti z jednego talerza. Prawie jak w bajce zakochany kundel.
- Nie oglądałem.
- Nie? - Zaśmiała się. - Jedli razem Spaghetti. Potem nagle on chwycił z jednej strony, ona z drugiej i tak poszło. Pocałowali się na końcu. - Też tak chcę! - W filmie wyglądało to romantycznie.
- Miałaś w rzeczywistości taką sytuację? - Pokręciła przecząco głową. - Dziś ją będziesz mieć. - Uśmiechnęła się zadowolona. - Bardzo Cię kocham.
- Ja ciebie też, kochanie.
Kochanie, kocham słyszeć to z jej ust. Brzmi to tak wspaniale. My. razem. Na zawsze. Stworzymy rodzinę. Ona, ja i nasze dzieci.
- Spędzimy miło wieczór, czy będziemy się kłócić?
- Jak wolisz.
- Ja wolę spędzić miło wieczór.
- Jasne. - Skinąłem głową.
//**//
A więc witamy was z kolejnym długo wyczekiwanym rozdziałem 17. Przepraszam, że pojawia się on dopiero teraz - musicie wybaczyć. Obiecujemy, że następny osiemnasty pojawi się w niedzielny wieczór (jeżeli będzie odpowiednia liczba komentarzy :P )
Co dzisiaj? Leonetta spędza romantyczne chwile - cieszy się tym, że jest razem. Czy potrwa to długo? Zobaczycie, nic nie zdradzimy, sami poznacie prawdę czytając następne rozdziały :D
Rozdział 18 -> min. 55 komentarzy
xAdusiax i Nath ;*
Zajmuje!
OdpowiedzUsuńOkey, a więc wracam :D W końcu lepiej późno niż wcale, prawda?
UsuńRozdział jest genialny, cudowny... i długo bym mogła wymieniać :)
U Leonetty tak bardzo słodko^^ Chociaż znając Was, no i charaktery L&V to nie potrwa to jakoś długo.
Powstanie jakaś kłótnia i wtedy szybko się nie pogodzą ://
Ale bez tego nie było by akcji. Uroczo też nie może być cały czas, bo było by bardzo nudno.
Czekam, aż będą mieli małego bobaska <33
León już pochwalił się swoją dziewczyną na portalach społecznościowych, krótko mówiąc wszędzie XDD
Chciałabym to zobaczyć w realu *.*
Za każdym razem jak mówią "Kocham cię", to się rozpływam <333
Czekam z niecierpliwością na next! :333
+ zapraszam do mnie ;)
Candice.
Idealny. Nareszcie jest!!!! Kocham ten rozdział. 😍😍<3<3
OdpowiedzUsuńMoje ! ♥
OdpowiedzUsuńKurde, wracam od razu, bo jeszcze zapomnę xDD
UsuńJaki słodki ten rozdział. Leonetta ! Za każdym razem jak czytam o ich miłości, tak mi ciepło na sercu ;*
Leon się postarał i widać, że naprawdę kocha Vils ♥
Tylko jak dla mnie mogliby po tym "ćwierkaniu", które może potrwa z dwa rozdziały, tak się porządnie pokłócić. Oliwia była by bardzo szczęśliwa :D
Dziewczyny coś nie sądzę, że będzie aż 55 komentarzy. Zawsze gdzieś tam się doliczały komy z treścią "kiedy next", a skoro 18 ma być punktualnie to coś w to wątpię.
Kij, że połowa nie wraca :')
Czekam na następny i mam nadzieje, ze jednak CUD się zdarzy :*
Pozdrawiam,
Olivie
P S Chyba znowu jestem na samym początku. Ta Oliwia to ma farta ^^
Dornan ? Co ? <333
UsuńŚwietny rozdział:)
OdpowiedzUsuńNasza leonetta tak słodko i romantycznie<3
Juz nie mogę sie doczekac następnego;)
Moje
OdpowiedzUsuńMein ^^
OdpowiedzUsuńHej dziewcznyny ♥ !
UsuńWracam bo pewnie bym zapomniała XDD
Rozdział niesamowity :D
Taki słodki , a ja to uwielbiam ♥
Leonetta zakochana , jejku *-*
Verdas się zupełnie zmienił w stosunku do niej i i w ogóle
Cieszę się ♥
Zobaczymy czy ta sielanka długo potrwa ? Przekonamy się
Verdas taki seksoholik , on nie umie żyć jeden dzień bez seksu
Pozostaję mi czekać na kolejną perełke
Dużo weny mordeczki ! ♥
Przepraszam że tak krótko .
Pozdrawiam
Love ♥
Wika
Cudeńko! ! ! Aż się miło czyta. U Leonetty jak narazie sielanka. I to mi się podoba. Wiecznie nie wyżyty seksualnie Leosiek. Hahahahhh. Czekam na next :-) Pozdrawiam Pati :) :* Buziaczki :*
OdpowiedzUsuńSuper rozdział
OdpowiedzUsuńJak słodko <3 Leonettka <3 Oby jej więcej. Nie rozdzielajcie jej <3 słodziaki moje :** Leonek taki romantyczny XD Ale nie wolno kłamać! oj nie ładnie XD Super czekam na next <3 Pojawi się w tą niedziele tak ?
OdpowiedzUsuńKocham to cudeńko :* Świetny ;)
OdpowiedzUsuńWróciłam! ;)
OdpowiedzUsuńRozdział cudny <3
Violka pracuje, a tu nagle taki Leon na biurko wskakuje ^^ To pewnie bezcenny widok...
Jejciu, moja kochana Leonetta.
Leon wstawił zdjęcie jak Vilu śpi xD Zdziwiłam się, że nie zrobiła z tego jakiejś większej dramy... No ale to takie słodkie, że żal się o to kłócić *.*
Mam nadzieję że fakt, iż są kierownikami rywalizujących firm nie wpłynie na ich związek.
Kolacjaaa *.* Leonetta w Paryżu. Jak to pięknie brzmi...
Leon ty kłamczuszku :D Ciekawe czy prawda wyjdzie na jaw... Przypomniało mi się jak katechetka z 5 razy w ciągu jednej lekcji powtórzyła ,,Szydło wyjdzie z worka", albo ,,Oliwa wypłynie na wierzch". Ona naprawdę ma jakieś kuku.
No ale co tam katechetka...
Ważne że w końcu jest Leonetta! ❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
Dobra, dość tych serduszek.
Mam nadzieję, że szybko ich nie rozdzielicie...
Czekam na nexta :*
http://leonetta-para-siempre.blogspot.com/
Cudo cudo cudo po prostu boskie a i Leoś prezesem apple nie wyobrażam sobie niech siedzi przy samsungu <3
OdpowiedzUsuńNiech ta sielaneczka trwa już na zawsze, please!
OdpowiedzUsuńJa nie przetrwam bez Lajonetty!
A rozdział suuuuuper!!!!!!!!!!
A co do firm to mam samsunga, hah.
Czekam na next.
Pozdro :)
Weny.
♥
WROCE :)
OdpowiedzUsuńcudo
OdpowiedzUsuńCudo
OdpowiedzUsuńWrócę ♥
OdpowiedzUsuńZajmuje 💜💛💚❤💙
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńBoskie. Czekam na kolejny.
OdpowiedzUsuńBoskie. Czekam na kolejny.
OdpowiedzUsuńCudny<3
OdpowiedzUsuńCzekam na next! Choćby miałby być za miesiąc...warto jak cholera!
Aww...cu-dne !
Leonetta...forever:*
Ja też już się nie mogę doczekać :)
UsuńBoooski!
OdpowiedzUsuńWitam ;)
OdpowiedzUsuńCzekałam na rozdział i się doczekałam ^^
Jak zawsze cudowny i bardzo mi się podobał ;*
Fajnie tak przeczytać coś fajnego po szkole chociaż i tak dziś pierwszy dzień zakończenia :p Boże za szybko zleciały te lata, ale nie ważne xd
Leonetta moja taka śliczna, słodka i kochana :3
Mam nadzieję, że to wszystko potrwa jak najdłużej, ale mam takie przeczucie, że coś się stanie i coś się popsuje u nich, ale mam nadzieję, że źle myślę i że to tylko moja wyobraźnia ;)
Paryż miasto miłości i oni dwoje :3 Już się pochwalił nią haha :D
Czekam na kolejny rozdział ;*
Kocham Was <333
:))
OdpowiedzUsuńMoje
OdpowiedzUsuńCuudoo rozdzial. Czekam na kolejny. Oddaj mi talent. Taka romantyczna siedemnastka. Oj to z biurkiem. Nieladnie Leos oj nieladnie. A te zakonczenie rozdzialu cudowne. Caluje, Susan :)
UsuńVerdas taki romatico bo jebne xd rozdzial super a Leonetta taka sweet <3
OdpowiedzUsuńParyz,Verdas,Gabinet (mr...xD) rozwalaja mi glowe
Zajmuje ;*
OdpowiedzUsuńL xD
Hej hej ;*
UsuńJa tutaj tylko na chwilkę, jakby co. Rozdziały teraz są takie słodkie i romantyczne <3 Podoba mi się to. Każdy rozdział w tym opowiadaniu jest cudowny i wyjątkowy ❤☁
Jestem na dziesiątym odcinku 'Plotkary', więc mykam ;* Czekam na kolejny, dziewczynki!
L xD
Święta prawda :)
UsuńHeeeeeejka!
OdpowiedzUsuńCudo nie powiem więcej cudo x10000000
Vils musisz się przyzwyczaić że gdy Leosiek jest obok nie masz co liczyć na pracę
Leoniasty jaki stanowczy
"kochaj się ze mną"albo"Powinniśmy spłodzić dziecię w tym mieście."
To o dziecku mnie rozwaliło
Koniec końców Vilu uległa naszemu Romeo
Leoś jako troskliwy
Violettcie spodobała się zabawa z kajdankami
Ale Leoś nie zgadza się na nie pozwala jedynie na krawat
Zawsze coś....
Ojjjj Leon czy ciebie nikt nie uczył że się nie kłamie?
Luśka jaka pomocna zorganizowała zakochanym randkę
Słodzizna
Vilu jak oczarowana romantyczną wersją Leona
To zupełnie jak ja
Błagam cię nie rozdzielaj ich za szybko
Czekam na next
Kocham ❤
XTiniX
Zgadzqm się ;) Słów brakuje :)
UsuńKocham te opowiadanie
OdpowiedzUsuńCudo ;*
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, ze tak krótko -,-
People komentujcie! :3
Roxita
Uwielbiam wasze opowiadanie :D ^^
UsuńBoskie!
OdpowiedzUsuńCzytam go juz 5 raz i nie mogę sie juz doczekac następnego po prostu kocham te cała historie, bloga i rozdział. Z niecierpliwoscią czekam na nexta:)
OdpowiedzUsuńSuper naprawdę <3 kocham <3
OdpowiedzUsuńCudowny ;*
OdpowiedzUsuńJe zu niu !
OdpowiedzUsuńTo jest boskie! Leonetta, wakacje i jak tu sie nie cieszyć?
Aaa nexta!
Czekam!
Cudne rozdziały jak i blog.
Dzisiaj kolejna część awww, nie mogę się doczekać :)
OdpowiedzUsuńMówiłam że nie będzie 55 kom ;;
OdpowiedzUsuńCudeńko
OdpowiedzUsuńCuuudo ;*
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział ;* Prawie cały czas piszczałam z radości <3 Czekam na next ;)
OdpowiedzUsuńHej dziewczyny ;*
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle niesamowity *-*
Nie mam pojęcia, jak wy to robicie!
Każdy rozdział to niemałe dzieło.
Leon taki romantyk.
Nie spodziewałam się tego po nim.
To po prostu coś pięknego <3
Podzielcie się talentem!
Mam nadzieje, że next pojawi się dzisiaj.
Bo czekamy! ;*
Charlotte
Ile miało być komentarzy 55?? No i nareszcie ;) Mam nadzieję że zasłużyliśmy na rozdział. Bo pomyślałam kurde nie przeżyję bez rozdziału i dociągałam do 55 ;) Czekam na nexta :*
OdpowiedzUsuńZajmuję ;*
Werleon
Dziewczyny, w jakich godzinach pojawi się rozdział? ;*
OdpowiedzUsuń23-1
UsuńW takim razie czekamy! ;*
UsuńCoś czuje że dziś nie będzie rozdziału
OdpowiedzUsuńAle wszystko jest możliwe
Czekam na next
Kocham <3
XTiniX
A jednak spieli tyłki i dali radę. Kurde, zaczynam w was coraz bardziej wierzyć.
OdpowiedzUsuńAaaaaaa nie mogę się doczekać! !!! Piernicze nie idę spać! !!! Czekam na rozdział! ! Są wakacje to odespie. !!!! (Sorki za wyrażenie, ale to emocje związane z rozdziałem?)
OdpowiedzUsuń