- Jeżeli możesz, to skocz po butelkę wody niegazowanej dla mnie. - Powiedziałam zmęczona w stronę mojego sekretarza, Nicholasa.
- Oczywiście, proszę Pani.
Przytaknął i opuścił konferencyjną.
O Boże, już trzecia godzinę meczę sie z tymi debilami. Jestem wykończona. Do tego wszystkiego dochodzą hormony przed miesiączką. Zwariuje.
Chciałabym być teraz z Leonem, ponownie w Paryżu. Tak świetnie się tam bawiliśmy. Niestety wszystko dobre, co się dobrze kończy. Jestem teraz w Los Angeles, w swojej firmie i rozmawiam ze współpracownikami. Którzy wprowadzają mnie w stan wnerwienia. Na sam ich widok dostaję szału. Nie wiem co ze mną jest.
Coś nie tak. Z pewnością to przez zbliżający się okres. A jeszcze dziś czeka mnie spotkanie z ginekologiem. Musi mi wypisać receptę na tabletki. A wcześniej zbadać. Nienawidzę tego! Oddawanie moczu, a następnie USG. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.
- Woda dla Pani.
Spojrzałam na niego i wzięłam butelkę.
- Dzięki.
- Dla Pani wszystko.
Lizus. Piękny lizus. Mogłabym go schrupać.
Otworzyłam butelkę z wodą i upiłam łyk. Tak, tego potrzebowałam. Nathaniel świetnie się spisał. Najlepszy.
Z wielką uwagą słuchałam co moi pracownicy mają na myśli. Z niektórymi opiniami się zgadzałam. Zdarzały się również takie, które od razu odrzucałam. Mój telefon, który leży na stole, zaczął wibrować. Spojrzałam na wyświetlacz. Leon. Nie mogę odebrać.
- Przepraszam. - Powiedziałam i odrzuciłam połączenie
I ponownie. Co mu się dzieje? Czy nie może zrozumieć, że potem porozmawiamy? Zrzucenie kogoś o czymś świadczy.
- Przepraszam. - Powtórzyłam i wzięłam telefon do ręki. - Muszę odebrać.
Mężczyźni pokiwali głowami.
- Zaraz wracam. - Dodałam i wstałam z krzesła. Wyszłam z sali i odebrałam połączenie.
- Vio... - Przerwałam mu.
- Mam spotkanie. I to bardzo ważne. Streszczaj się.
- Jestem u Ciebie w gabinecie. Chodź na szybki numerek.
- Nie mogę, mam spotkanie.
- Teraz.
- Nie, nie będziesz mi rozkazywać. Nie mogę i zrozum to. Ja nie bede po pięć razy powtarzać.
- Już.
- Nie. - Dodałam i się rozłączyłam.
Wróciłam do sali konferencyjnej. Zajęłam swoje poprzednie miejsce.
- Na czym skończyliśmy?
- Rozmawialiśmy o nowszej budowie Mac'ów. - Przypomniał Noah.
Ah, faktycznie.
- Możemy kontynuować.
- Myśleliśmy nad. - Cholera, kto tu wchodzi bez mojego pozwolenia?!
Spojrzałam w stronę drzwi. Kurwa, Verdas. Wstałam z krzesła i spojrzałam na swoich pracowników.
- Przepraszam. - Powiedziałam i podeszłam do swojego chłopaka, z którym wyszłam na korytarz. - Zwariowałeś? - Syknęłam wściekła przez zęby.
- Na Twoim punkcie.
- Idź stąd.
- Nie.
- Nie mam czasu na numerek z tobą. Idź stąd!
- Zostaję, posiedzę.
- Nie. Masz wracać do swojej firmy. Jestem zajęta i nie mam czasu.
- Posiedzę w sali konferencyjnej wraz z Tobą.
- Żadnego siedzenia w sali konferencyjnej. Nie, nie i jeszcze raz nie.
- Dlaczego?
- Bo tak powiedziałam.
- A ja chcę inaczej.
- A ja nie chcę, zrozum to.
- Pieprzyć to, w czym Ci tam przeszkadzam.
- Nie, nie pieprzyć, bo to spotkanie jest bardzo ważne. Trwa już trzy godziny i będzie trwać kolejne trzy, więc idź stąd. Ja ci jakoś nie przeszkadzam w twojej pracy.
- Zaprzątasz moją głowę.
- To już nie moja wina. A teraz wracaj do siebie, spotkamy się potem.
- Obiecujesz?
- Mam jeszcze wizytę u lekarza. - Przypomniałam mu.
- Ginekolog pamiętam. - Westchnął poirytowany.
Przytaknęłam. No idź już!
- A teraz przepraszam, ale czekają na mnie moi pracownicy.
- Jasne, idź.
Uśmiechnęłam się delikatnie i wróciłam do konferencyjnej. Wskazałam na Graves'a, aby mówił dalej. Brunet przytaknął i kontynuował swoją wcześniejszą wypowiedz.
- I co o tym sądzisz?
- Jak dla mnie genialny pomysł. Brawo, gratuluje.
- Myślałem tez nad kilkoma innymi rzeczami, ale to skończyło się na planach.
- Bardzo dobrze i tak. Gratuluje.
Boże, mój brzuch. Co się ze mną dzieje? Cholera. Mam nadzieje, że poznam odpowiedz za parę godzin u ginekologa. U tego pacana.
- Jesteście wolni. - Powiedziałam i położyłam prawą rękę na swoim brzuchu.
Zaraz umrę z tego bólu. Jest okropny. Co go wywołało?
Może coś zjadłam przeterminowanego? Ale co może być takiego w sałatce? Dobre pytanie.
**
- A ja poproszę lasagne. - Mówił patrząc w moje oczy.
Uśmiechnęłam się blado w jego stronę.
- Wszystko, okej?
Przytaknęłam. Mam mu powiedzieć prawdę, że boli mnie jajnik? Nie ma mowy, jeszcze zabroni mi iść do ginekologa! Muszę udawać, że wszystko jest w porządku.
- A dla Pani?
- Wodę niegazowaną. I to wszystko.
Leon spojrzał na mnie zdziwiony.
- Jadłam w pracy. - Wyjaśniłam.
Pokiwał głową. Udało mi sie go okłamać. Dzięki Bogu.
Kelner odszedł od naszego stolika. Po kryjomu położyłam prawą rękę na swoim brzuchu i cicho westchnęłam. Jeszcze tylko dwie godziny i poznam prawdę. Błagam tylko nie rak. Jestem za młoda! Chcę jeszcze trochę pożyć! Stworzyć rodzinę. Z Leonem.
- Violetta.
Spojrzałam na niego.
- Wszystko okej?
Przytaknęłam.
- Martwisz się wizytą u ginekologa?
- Co? - Uśmiechnęłam się sztucznie. - Nie.
- Powiedz mi jeśli Cię obmaca, tam gdzie nie powinien.
- Przecież to ginekolog. Na tym polega jego praca.
- Nie dziś.
Wywróciłam oczami. Co za pacan. Przecież doskonale wie na czym polega praca ginekologa. Mimo wszystko mam problemy. Pytanie tylko jakie? To, że inny facet mnie dotknie? Pewnie tak.
Cholerny neandertalczyk.
- Nie martw się. - Odparłam po chwili.
- Muszę.
- Nie ma czym.
- Ty jesteś tym powodem.
Cicho westchnęłam. Dupek. W tym samym momencie do stolika podszedł kelner. Położył przede mną butelkę wody oraz szklankę.
Uśmiechnęłam się.
- Dziękuję. - Powiedziałam.
Pokiwał głową. Położył przed Leonem jego wodę, który wcześniej zamówił, po czym odszedł. Kolejny skurcz.
Skrzywiłam się delikatnie. Cholera. Błagam nie teraz. Co się ze mną dzieje? Chcę wiedzieć!
Niestety odpowiedź poznam dopiero po lunchu. Trzy godziny męki. Dam radę, muszę wytrzymać.
**
- Panna Castillo.
Wstałam z krzesła. Wzięłam do ręki swoją torebkę.
- Dzień dobry. - Powiedziałam w stronę mężczyzny.
- Dzień dobry. - Uśmiechnął się w moim kierunku. - Miło Panią widzieć.
- Dziękuję. Nawzajem.
- Rozumiem, że przyszłaś Violetto po receptę?
- Chciałabym, aby przebadał mnie jeszcze Pan. Boję się, że jest coś ze mną nie tak.
Wskazał, abym kontynuowała.
- Czuję ból w jajnikach. - Wyjaśniłam. - Nie wiem, jaki może byc powód.
- Jest wiele czynników, które może to wywoływać. Owulacja, zła pozycja podczas stosunku, stres, rak, a nawet i ciąża.
- Mam nadzieję, że to nic poważnego.
- Zbadajmy to.
Przytaknęłam. Wstałam z fotela. Usiadłam w odpowiednim miejscu i odłożyłam torebkę na bok. Wzięłam głęboki oddech.
Zaraz poznam prawdę. Ale najpierw muszę rozebrać się od pasa w dół. Uniosłam biodra do góry i ściągnęłam spódnice. Nienawidzę tego robić, tutaj przed tym gościem. Niestety musze.
Blondyn podszedł do mnie i zadał kilka pytań min. o datę ostatniej miesiączki i współżycia.
Odpowiedziałam mu zgodnie z prawdą.
- Rozumiem, że na chwilę obecną nie miesiączkuje Pani.
Skinęłam głową.
- Hym.
- Co to oznacza?
- Mam kilka pomysłów.
- Zamieniam się w słuch.
- Zdarzyło się Pani nie wziąć tabletki?
- Pamiętam o tym.
- Czy, aby na pewno?
- No no.... - Kurde. - Raczej tak.
- Potrzebuję jasnej odpowiedzi, aby wykluczyć ciążę.
- Nie pamiętam. Na prawdę. - Westchnęłam cicho. - Chociaż... Nie. Ja nie mogę być w ciąży!
- To tak czy nie. Miesza mi Pani w głowie.
- Nie wiem. - Szepnęłam cicho załamana. - Ja już sama nic nie wiem.
Blondyn wziął głęboki oddech.
- Prosze się rozluźnić.- Oznajmił. - Zaraz zobaczymy co jest nie tak.
Rozluźnić się? Jak mam się rozluźnić?! Prawdopodobnie jestem w ciąży! Pieprzone tabletki i moja pamięć! Jak mogłam o tym zapomnieć?! No jak?! Nie wiem. Nic nie pamiętam.
- Przebadam Panią inaczej niż zwykle. - Westchnął. - Muszę Pani włożyć to - Wskazał na długi.. właściwie co to jest? Wygląda jak kabel z kamerką na końcu! - do pochwy.
Do pochwy? Ludzie! Nie przeginaj gogusiu! Dlaczego do pochwy? Nie, ja nie chce! Nie zgadzam się!
- Czy to konieczne? - Spytałam z nadzieją. Nie chce tego.
- Kilkutygodniowego płodu nie wykryję innym sposobem.
Płód? Nie! Nie ma tego! Nie jestem w ciąży, nie mogę być. Leon się wścieknie. Zostawi mnie. Samą. Z tym czymś. O ile to coś jest we mnie.
- Nie mogę być w ciąży, nie mogę.
- To nie ode mnie zależy.
- Nie da sie tego usunąć?
- S-słucham?
- Nnno... - Załamał mi się głos. - Tego dziecka. Nie da się usunąć?
- Nawet jeśli to jest dziecko, a jeszcze tego nie wiemy. - Przypomniał mi. - Nie wykona tego Pani w naszym kraju. Aborcja w USA jest zakazana.
No tak, zakazana. Zapomniałam. Głupia, głupia.
- W takim razie niech pan mnie zbada.- Powiedziałam cicho załamana.
- Próbuję to zrobić.
Rozsiadłam się wygodniej i przymknęłam oczy. Nie, to nie może być prawdą. Nie jestem w ciąży.
I nie zamierzam być póki co.
- Będzie bolało? - Spytałam nagle.
Spojrzał na mnie z rozśmieszeniem.
- To coś w stylu penisa.
A, okej.Ciekawe. Może będzie ciekawie. C-h-o-l-e-r-a, czuję to. Jest... Przyjemnie. A, zarazem dziwnie.
- Od czasu do czasu miewam dziwne skurcze. - Powiedziałam nagle. - Czy to coś złego?
- Nie wydaje mi się, że musimy się tym martwić. - Mówił patrząc na ekran.
Na szczęście.
- O! - Podskoczył lekko. - I zguba się znalazła.
Co? Jaka zguba?
- Widzi, Pani tą malutką kropeczkę?
Spojrzałam na ekran. Faktycznie, widzę.
- Gratuluję. Spodziewa się Pani dziecka.
Otworzyłam szerzej oczy. Co?!
**//**
Boom, bom, boom. Taka akacja,a tu już koniec :*
Nie będę streszczać powyższego rozdziału, nie ma takiej potrzeby :D ani ja siły nie mam
19 Was zaskoczy 8)
W piątek nastąpił mój wymarzony dzień, zakończenie roku.Niby wszystko pięknie ładnie, ale stres jest przed wywieszeniem listy kandydatów przyjętych do LO. Dwa tygodnie niepewności, ech...
min. 55 komentarzy -> rozdział 19
Nath i xAdusiax :D
SHEILA
OdpowiedzUsuńZajęte ;*
OdpowiedzUsuńMiejsce Krejzi
OdpowiedzUsuńZnowu mam farta :*
OdpowiedzUsuńJa pier dole!
UsuńWrócę jutro jak się otrząsnę :O
Jesu, Jesu, Jesu ona jest w ciąży!!!
UsuńJuż sobie wyobrażam minę León xDD Jaka ona jest ... pusta. Jak można zapomnieć o wzięciu najważniejszych tabletek w twoim pieprzonym życiu. Już na początku rozdziału wiedziałam, że to nie hormony. Przecież aż tak to by ją brzuch nie bolał, przecież już tyle tego wytrzymała ;;
Dobra, León rozbił system. Serio? Twoja dziewczyna ciężko pracuje na wszą wspaniałą przyszłość wraz z malutką Chloe, a ty co?
-León.
- Co?
- Do roboty.
Mam nadzieję, że poszedł :P
Jeeeesu nie mam już o czym pisać. Najważniejsze ujęłam ;D
Czekam na następny i mam nadzieję, że León nie będzie ucieszony hoho xDD
Olivie
PS Ładny gif, dziewczynki ♥
Hah,moje!
OdpowiedzUsuńKurde,Vils w ciąży.
UsuńI dupa,zgaduję,że teraz wszystko się pokomplikuje.
Zgaduję,że Leon nie będzie zadowolony.
Cieszyć się teź nie będzie.
Oh no.
Dup po Leoneccie.
Dzidzia dzidzią,no ale no! XD
Ciekawe czy mu powie.
Watpię: chyba dowie się przez media.
Ale będzie jazda ,hihi :)
Ja lubię jak coś się dzieje: biją krzyczą wyzywają
Muah,majne klimate xd
Całuski :***
/K
Moje szokujące 😉😉. Viola w ciąży a Leoś się ucieszy
OdpowiedzUsuńBoże święty cudo ;)
OdpowiedzUsuńMoje <3
Cudowne jak zwykle zresztą
OdpowiedzUsuńCiekawe co zrobi Viola i czy powie Leonowi
Czekam na next który z pewnością będzie także wspaniały
~~Ewa
Moje!
OdpowiedzUsuńAJAJJAJAJAJJAJA *-*
UsuńJak czytałam to po północy, a potem zasypiałam, to na taką hipotezę wpadłam: Ona mu nie powie, napisze karteczkę, że wyjeżdża i wróci za 2-3 dni i że nikt nie wie gdzie jest i wróci i tam np. po tygodniu będą jakieś bóle i trafi do szpitala,a tam L się dowie, że V dokonała aborcji :D
Boże, to takie realistyczne xddd Normalnie "Ukryta Prawda" :D
Jezu, L ciągle napalony. Pfff. A to podobno już nie kontrakt. Ale żeby wchodzić do sali konferencyjnej? Normalnie ugh. :/
KOCHAM <3
Keiu
Życzę wam weny ;*
Genialny! ! !
OdpowiedzUsuńHahahahahahha
Violka w ciąży? ???!!!!!
Jak będzie reakcja Leona? ???
Wścieknie się????
Czy będzie szczesliwy? ??
Oby ta druga opcja, ale po nim można spodziewać się wszystkiego! !!
Według poprzednich rozdziałów z tego co pamiętam powinna być mała Verdas hihihi
Nie no zajebiście! !!!
Nic dodać nic ująć
Czekam na nexta
Pozdrawiam Pati :) :*
Buziaczki :*
Od razu wiedziałam :D
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :)
Leon z tym swoim zachowaniem to mnie czasami wkurza ;-;
A Violka chce usunąć to dziecko?! ;-;
Powalilo ją;-;?!
Ma to powiedzieć Leonowi! -,-
Ciota -,-
Czekam :)
Cudowny
OdpowiedzUsuńZajmuje
OdpowiedzUsuńCudo
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak Leon zareaguje o ciąży Violki.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak Leon zareaguje o ciąży Violki.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak Leon zareaguje o ciąży Violki.
OdpowiedzUsuńOmg :-0
OdpowiedzUsuńHo ohohohohohoho tego to się nie spodziewałam. Hihihihi ale spoko.
OdpowiedzUsuńRozdział jak zawsze super. Czekam na next
Ho ohohohohohoho tego to się nie spodziewałam. Hihihihi ale spoko.
OdpowiedzUsuńRozdział jak zawsze super. Czekam na next
Ho ohohohohohoho tego to się nie spodziewałam. Hihihihi ale spoko.
OdpowiedzUsuńRozdział jak zawsze super. Czekam na next
Hihihihi Vilu w ciąży, ciekawe jak leon na to zareaguje...
OdpowiedzUsuńRozdział jak zawsze super
Z niecierpliwością czekam na następny. ;)
~Ola
O jacie!
OdpowiedzUsuńAle się porobiło!!
Rozdział cudowny :**
Czekam na szybki (mam nadzieję) Next :))
❤
OdpowiedzUsuńAWWW DSDFHFGJH *.* Fiolka w ciąży! Jeśli ona usunie tą fasolkę to... Kurde musiałaby być debilką! A Leon ? Ciekawe jak zareaguje. Ale on ma się ucieszyć, ona sie popłaczę i powie , że się boi, on powie, że nie ma czego, że będzie przy niej, na co się pocałują. A później się okaże, że to bliźniaki! XDD Leonek się ucieszy, później się jej oświadczy, później się ożenią i bumm! Kolejny dzieciak! I tak stworzą szczęśliwą rodzinkę <3333 także ten... Tak ma być xDD Pozdrawiam i nie mogę się doczekać nexta! <333 Do niedzieli kochana! <3 Bye
OdpowiedzUsuńfajny ):
OdpowiedzUsuńWrócę ♥
OdpowiedzUsuńHahaha świetny!
OdpowiedzUsuńDziecko na pokładzie :")
Co to będzie? Nie wiem nie wiem. Ciekawe jak Leon na to zaregauje xD
Czekam na next ;*
Zapraszam -->> http://viczka-sussy.blogspot.com
OMG!
OdpowiedzUsuńViołka w ciąży!
Boski.
Czekam na next'a
Fajny rozdział
OdpowiedzUsuńJezu ona jest w ciąży *-*
OdpowiedzUsuńNo hej dziewczyny ^^
UsuńNo takiej akcji się nie spodziewałam , Leonetta się nie zabezpieczyła i wpadła
Ale czekajcie , w końcu to Fiolka nie wzięła tabletki więc to jej wina no nie ?
Nareszczie wakacje cieszycie się ?
Bo ja bardzo -.-
Dziś cieplutka pogoda a ja uwielbiam takie dni
Mile spędzonych ich ^^
Rozdział jak zawsze cudowny *-*
No już od początku wiedziałam że coś jest nie tak
Te humorki , spóźniający się okres i bóle brzucha
I wszystko się wyjaśniło :D
Matko ściska mi żołądek , boję się
Może i Verdas się zmienił ale obawiam się że on ją zostawi
Jejku mam nadzieję że nie bo mam złe przeczucia
Czekam na kolejne boskie dzieło
Buziaki ^
Kocham
Wika
Super rozdział
OdpowiedzUsuńDruga :3
OdpowiedzUsuńJestem tak oszołomiona tym rozdziałem, że nie wiem co mogę tu napisać...
V w ciąży?
Coś tak myślałam, jak ją ten brzuch bolał -,-
Mam nadzieję, ze Verdas nie zareaguje tak... agresywnie, idiotycznie?
Ach... sama nie wiem. A może mu nie powie i będzie się trzymała od niego z daleka?
Czekam ;*
Roxita
Vils w ciąży!!!!!!
OdpowiedzUsuńJeśli usunie bobaska to... BĘDZIE ŹLE!!!!!!!!
Leoś, proszę nie wkurzaj się. W końcu to twoja wina, po części...
Omg!!!!! Co dalej?!! 😅
Super czekam na next
OdpowiedzUsuńboski
OdpowiedzUsuńAaa boże! Co się w tym rozdziale stało kobieto!
OdpowiedzUsuńWarto czekać. Cudo!
Leoś...:* Lovciam cie mimo wszystko
Bayby ♥♥♥
OdpowiedzUsuńKochane *,*
OdpowiedzUsuńV. w ciazy *,*
ale ona ma powiedziec to L.
I nie ma zadnego wypadku, poronienia.. nic z tych rzeczy! xD
czekam na nexta ;*
weny! :*
Moje
OdpowiedzUsuńNo way. V w ciazy. Ciekawe jaka bedzie reakcja Leona. Zobaczymy... rozdzial fajny, fajny. A te zakonczenie? Gratuluje przyszlej rodzince Verdas <3. Mam nadzieje , ze Leosiek sie nie wkurzy. Sorka, ze kom taki krotki, ale ja blogi czytam na telefonach tak samo jak komentuje, bo jestem poza domem. Jak zwykle pozno komentuje. To wina telefonow, ze tak wolno sie aktualizuja nowe wpisy. Mam nadzieje, ze chociaz troche was zmotywowalam. Weny na kolejny rozdzial i cudownych wakacji.
UsuńCaluje,
Susan :)
Jestem i ja :)
OdpowiedzUsuńTaka trochę spóźniona i niby wakacje, ale czasu aby poczytać też czasami nie ma.
Jak ona zaczęła myśleć o okresie i że się inaczej czuje od razu pomyślałam o ciąży, a później zbił mnie ten rak, ale na koniec jednak wyszło, że będzie miała dziecko z Leonem ^^ No ona taka zestresowana i w ogóle tak się boi, że Leon ją zostawi, a on przecież ile razy chciał aby ona nie brała tych tabletek ;) Mam tylko nadzieję, że ona nic nie zrobi z tym dzieckiem. Przyszło mi na myśl, że usunie, ale w końcu to nie legalne, później, że nie powie mu wcale i w końcu nie wiem co ona zrobi :p Ale tak czy inaczej on musi się w końcu dowiedzieć, a ona nie może zrobić czegoś czego będzie później żałowała :)
Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :D
Kocham Cię <333
Super!!!!! <3
OdpowiedzUsuńNo i super! Przyjmujecie może stażystów??!!
OdpowiedzUsuńJestem na szarym końcu, ale ważne, że jestem :D
OdpowiedzUsuńRozdział ideolo :33
Wiedziałam, że w końcu nadejdzie ten dzień, kiedy V będzie w ciąży <3
Tylko jak zareaguje Lajon? :D
Pewnie się zdenerwuje, ale potem będzie już dobrze^^
W końcu marzy o dziecku z Vilu *.*
Więc czemu nie? :D
W ogóle nie wierze, że pomyślała o usunięciu ciąży! :OO
Nie wiem jak ona, ale ja tam się cieszę, że nie wzięła tabletek XDD
Kurde, no!
Chce już wiedzieć jak zareaguje Verdas! :>>
Ciekawe jak nazwą bobaska *.*
Już się nie mogę do czekać 19 :)
Czekam z niecierpliwością na next! :**
+ zapraszam do mnie! ;)
Candice.
Cudowny rozdział .
OdpowiedzUsuńVils w ciąży . WOW !.
Jak zareaguje Verdas . Mam nadzieję że się ucieszy .
Czekam już na next :*
Extra!
OdpowiedzUsuńOby L przyjął tą informacje pozytywnie.
Ale jaja będzie dzidzia i chce teraz ślub!
Rozdział długi i emocjonujący.
Perfekcyjny!
Czekam na next i weny.
Bay.
❤
Extra!
OdpowiedzUsuńOby L przyjął tą informacje pozytywnie.
Ale jaja będzie dzidzia i chce teraz ślub!
Rozdział długi i emocjonujący.
Perfekcyjny!
Czekam na next i weny.
Bay.
❤
Zajebistee *,* Violka w ciazy, ciekawe jaka bd reakcja Leona hihi ^,^ I czy wogule mu o tym powie xD
OdpowiedzUsuńZajmuję miejsce :*
OdpowiedzUsuńRozdział genialny! Niech Violetta nie usuwa ciąży! Chcę, aby tak zostało. może jakieś oświadczyny? Tego jeszcze nie wiem. Do zobaczenia za tydzień [lub wcześniej].
UsuńMam takie wkurzające pytanie,które zadają przeważnie każde czytelniczki. Będzie dzisiaj rozdział , bo kurcze się nie mogę doczekać, co się wydarzy. Aajc zero cierpliwości. Przepraszam :-(
OdpowiedzUsuńJejku, ona jest w ciąży!
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńWiem, wiem.. Ale czy będzie rozdział? Sory nie mogłam się powstrzymać ... Proszę odpowiedz kochana <33
OdpowiedzUsuńJutro rano będzie na 100000%
UsuńObiecuję
Aaaaa juz się nie mogę doczekać. Coś czuje ,ze jak Violka się zbierze,żeby mu powiedzieć to urwiecie w tym momencie i znowu będziemy musieli czekać. ❤ ale wiem ,ze warto
UsuńOhhhhhh!!!!
UsuńJak supeeeeeeer!! <3
Jutro rozdział !!!!!! ;D
Kochaaaaaaaam!!!!!
Wiem, że warto czekać !!!!!
Ms. Verdas ♥
P.S. Nie mogę się doczekać⌒.⌒
Świetny rozdział!
OdpowiedzUsuńPoza tym chciałabym Cię poinformować, że zostałaś nominowana do LBA na moim blogu.
Pozdrawiam.
Ruda♥
Ej...
OdpowiedzUsuńTak mnie teraz naszło. A co jak Fiolka nie jest w ciąży?!!!!!
I ten doktor tak sobie zażartował?!!!!
Tylko nie to.
:'(
P.S. Sorki za natrętność :) Bardzo przepraszam.
Świetny rozdział :) Czekam z niecierpliwością na kolejny<3 Viola w ciąży ! Ciekawe jak zareaguje L. Kiedy następny rozdział ? Proszę o odpowiedź:)
OdpowiedzUsuń