Ja. Jestem. W. Pieprzonej. Ciąży. Jestem. W. Stanie. Błogosławionym. Jak to mogło się stać?! Jak, kiedy, gdzie? Jak ja mogłam do tego dopuścić?! Leon mnie zabije. Zostawi mnie. Porzuci. Samą z tym cholerstwem. Ja nie mogę. Nie dam rady. Jestem za młoda. Niedoświadczona. To stanowczo za wcześnie!
- Słucham? - Pokręciłam przecząco głową. Rozpłakałam się. - Proszę Pani, wszystko będzie dobrze.
- Kwestionuje Pani moje kompetencje.
- Tak, to z pewnością jest płód.
-
Proszę, niech się Pani ubierze, a ja w tym czasie wypiszę receptę na
witaminy. Które musi Pani brać, aby płód kształtował się prawidłowo.
- Rozumiem, że to nie jest planowane? - Pokręciłam przecząco głową. Gdyby było nie płakałabym, pacanie! Cieszyłabym się, jak wariatka. I, już dawno zadzwoniłabym do Leona. Jednak tego nie zrobiłam. Powód jest jasny.
- Cieszyć się. Dziecko to najpiękniejsza rzecz, która mogła spotkać kobietę. - Pokręciłam przecząco głową. Nie chcę i nie zamierzam! Masakra. To są jakieś kpiny!
- Jak każda kobieta.
- Niczym nie różni się Pani od innych. - Nie wiesz, więc nie komentuj. Wal się rajerze.
- Dużo odpoczynku przede wszystkim. Nie chcemy, aby Pani poroniła. - Skarcił mnie wzorkiem.
- Chociaż ograniczyć pracę. - Pokręciłam przecząco głową. Nie ma mowy. Firma jest najważniejsza. A nie pieprzona wpadka.
- Teraz priorytetem jest dziecko. - To dziecko dla mnie nie istnieje. I, nigdy nie będzie istnieć.
- Zero fast-foodów. Trzeba zacząć się zdrowo odżywiać. - Nie jem tego śmieciowego jedzenia. Obraził mnie w tym momencie.
- To nie moja sprawa.
- Na dzień dzisiejszy tak. - Podał mi kartkę. - Widzimy się za miesiąc. - Miesiąc? Cholera, wtedy będę już chodzić z dużym brzuchem! Nie chcę tego!
Cholera. On. Mnie. Zabije. Będę martwa.
***
Mam mu powiedzieć? Teraz. Nie. To raczej zły pomysł. Póki co nie mówić o ciąży. Powiem mu za kilka tygodni. Kiedy oswoję się z zaistniałą sytuacją. Może pokocham te dziecko? Nie wiem. Wszystko zależy od tego, jak Leon przyjmie wiadomość o ciąży. Musi być dobrze.
Spojrzałam na Leona, który usiadł obok mnie.
- Jak się czujesz, kochanie?
- Dobrze. - Odpowiedziałam ciszej i okryłam się jeszcze bardziej kocem.
- Jest Ci zimno. - Stwierdził.
- Jest w porządku. Na prawdę.
- Może masz gorączkę.
- Tu jest dwadzieścia osiem stopni, a Ty pod kocem siedzisz!
- Ciekawe.
- Jestem wykończona. - Powiedziałam ciszej.
- Chodźmy do łóżka.
- Nie chcę. - Pokręciłam przecząco głową. - Chcę pobyć tutaj.
- Co? Dlaczego.
- Po prostu. - Szepnęłam ciszej.
- Jak chcesz kochanie, jak chcesz.
- Moja mama. - Westchnął. - Zaraz wrócę.
Dziękuje Holie! Dzięki tobie mogę pobyć chwile sama. Ratujesz mi dupę.
Szatyn wstał szybko z sofy i odebrał połączenie.
- E. Słucham? - Opuścił salon. Chwila samotności.
Mam możliwość pomyśleć trochę o tym wszystkim, co wydarzyło się dzisiaj. Ciąża. Cholera. Ja. Leon. Paryż. Dziecko. Zostanę, pieprzoną matką. Owszem, kiedyś może nawet i chciałam, ale teraz? Mam ważniejsze sprawy i jest nią moja firma! Wspinam się ku szczytowi, który sama sobie zbudowałam. Wszystko było wspaniale do dzisiejszej wizyty u ginekologa. Jego teza, ugh. Nie będę poświęcać Apple Inc. na rzecz tego czegoś. Głupie prawo. Usunęłabym to dziecko. Jak najprędzej. Niestety mam związane ręce. Nie będę bawić się w rzeczy nielegalne.
Mam możliwość pomyśleć trochę o tym wszystkim, co wydarzyło się dzisiaj. Ciąża. Cholera. Ja. Leon. Paryż. Dziecko. Zostanę, pieprzoną matką. Owszem, kiedyś może nawet i chciałam, ale teraz? Mam ważniejsze sprawy i jest nią moja firma! Wspinam się ku szczytowi, który sama sobie zbudowałam. Wszystko było wspaniale do dzisiejszej wizyty u ginekologa. Jego teza, ugh. Nie będę poświęcać Apple Inc. na rzecz tego czegoś. Głupie prawo. Usunęłabym to dziecko. Jak najprędzej. Niestety mam związane ręce. Nie będę bawić się w rzeczy nielegalne.
- Nie pytaj. - Westchnął.
- W porządku. Ale wszystko jest okej?
- Powiedzmy. - Mruknął.
- To dobrze.
- Chce się z nami spotkać w piątek. - Co? Nie. Nie mam ochoty.
- Spodobałaś im się. - Tylko nie to. Nie chcę.
- Pomyłka. Polubili Cię.
Łzy, cholera łzy. Nie, nie mogę teraz płakać. Nie mogę! To jest silniejsze ode mnie.
- Violetta. - Pokręciłam przecząco głową. - Kochanie. - Niech on da mi spokój. Proszę. - Violetta. - Podniósł ton głosu. Daj mi spokój, nie teraz. - Violetta! - Proszę. Zaraz się rozpłaczę. - Cholera jasna, Violetta!
- Daj mi spokój. - Poprosiłam go.
- Nie. Spójrz na mnie.
- Kurwa, wracaj tu! - Nie mogę. Zobaczy, w jakim jestem stanie. - Wracaj tu!
- Kurwa! - Jest zły. Trudno. Nie chcę, aby zobaczył mnie zalaną łzami, wyglądam okropnie. Cholerna ciąża. Przez nią wariuję. Tracę wszystkie zmysły, nie jestem sobą. - Violetta!
- Wróć tu!
- Kurwa, wracaj!
- Violetta, nie irytuj mnie! - Irytować? Przesadza.
- Nie ma mowy. - Nie przejęłam się tymi słowami. Wyszłam po schodach na górę. Dopadł mnie właśnie tam. Kurde. Spojrzał w moje oczy pełne łez. Pięknie. Płaczę po raz pierwszy od rozstania z Adamem i on to wszystko widzi.
- Co Ty odpieprzasz?
- Przepraszam. - Szepnęłam. - Nie wiem, co się ze mną dzieje. - Zalałam się łzami. - Przepraszam. - Nie mogę ich powstrzymać.
To się stało tak szybko. On podniósł rękę. I, uderzył mnie ją. Otworzyłam szerzej oczy i położyłam rękę na obolałym miejscu. Cholera, boli. Rozpłakałam się jeszcze bardziej, niż wcześniej.
- Jak mogłeś to zrobić?! - Krzyknęłam przez łzy. Cisza. - Nie mogę w to uwierzyć. Obiecałeś mi, że nie zrobisz tego. - Spuścił wzrok. - Po moich policzkach zaczęło spływać coraz więcej łez. Cholera, boli mnie prawy policzek i to bardzo. A pieprzone hormony dają o sobie znać. - To koniec. - Szepnęłam nagle.
- C-co? Nie-e, błagam.
- Nie. Błagam. Zostań.
W tamtej chwili miałam gdzieś jego słowa. Nie mogę być z kimś, kto uderza mnie. Nie, nie i jeszcze raz nie. Co by było, gdybym powiedziała mu o ciąży? Już sobie wyobrażam jego złość. Zostałabym workiem treningowym. A przecież przysięgał mi, że nigdy mnie nie uderzy. Tym czasem co? Zrobił to. Ponownie. Pieprzony dupek!
***
Witamy was dzisiaj z 19 rozdziałem. Tym razem Leonetta nie jest szczęśliwa. Violetta załamana dowiedziała się o ciąży i bała o tym wszystkim powiedzieć Leonowi. A Leon? Uderzył ją, po raz kolejny.
Jak potoczą się dalsze losy Leonetty? Czy pomimo zaistniałego incydentu będą razem znowu? Nie zdradzimy, sami się dowiecie, czytając następne rozdziały ;))
Rozdział 20 -> min. 50 komentarzy
xAdusiax i Nath ;*
SHEILA
OdpowiedzUsuńZajmuje!
OdpowiedzUsuńZajmuje ;*
OdpowiedzUsuńMoje <3
OdpowiedzUsuńMajn
OdpowiedzUsuńEkhem....
UsuńProszę spokojnie....
Czy ktoś może mi podać siekierę? Tak,tą z podpisem "Na dupę Verdasa"?
Dziękuję...
NA ROSÓŁ GO!
Nie no,teraz mi już ręce opadły.
UDERZYŁ JĄ ZA TO,ŻE "MA GORSZY DZIEŃ"?
Powiedziała,że musi odpocząć,a on co?
Po ryju wali,że tak się nieładnie wyrażę,zamiast porozmawiać,zrozumieć,przytulić i po prostu odpuścić. Na tym polega miłość!
Co za pojeb. Oj nadużywam slownictwa.
Verdas: tylko pogratulować! Brawo!
W zasadzie dziecko to chyba nie do końca jego wina,bo to nie on zapomniał tabletek,ale wgl się nie przejął!
Jak mógł!? Ja tego nadal nie ogarniam!
Ale rozumiem,że chciał się nią jedynie pochwalić na Twitterze -_-
Wtedy jej jakoś nie okładał ;-;
Okropne.
Zastanawia mnie jeszcze to,jakby zareagował na to dziecko.
Ale może lepiej nie ryzykować ;-;
Niech się idzie leczyć bo nie panuje nad agresją.
No nic,dziś w trochę smętnej atmosferze.
KURDE WAKACJE SĄ!
BAWIĆ SIĘ NIE SMUTAĆ!
Całuski :***
/K
Cudowny rozdział!
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego! Szkoda że nie dodajesz rozdziały dwa razy w tygodniu :(
OdpowiedzUsuńJoey
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny. Naprawdę. Mam nadzieję ,że następny będzie w niedzielę. Szkoda tylko ,że taki krótki. I mimo tego ,że się rozstali Viola wybaczy Leonowi i nadal będą razem :'(
OdpowiedzUsuńCałusy i weny życzę <3
Werleon ;*
Cudowny
OdpowiedzUsuńLeon jaki idiota
Czekam na nastepny
Pozdrawiam Olivia :*
Super rozdział
OdpowiedzUsuńPieprzony dupek...
Wiecie co?
Niech ona mu już nie wybaczy!
Miał wiele szans.
To tym jej gwałcie myslalam, że już go nigdy nie południe, ale się ogarnął i go polubilam, ale teraz znienawidzilam..
On nie ma dla niej szacunku!
Jest popieprzonym dupkiem, tak jak to zostało napisane w tytule -,-
Już wolę, żeby wychowała sama to dziecko, ale nie z tym chamem!
Niech idzie do swoich "koleżanek" -,-
Ja zdecydowanie za szybko się denerwuje ;-;
Jezus Maria, jakie to emocjonujący xd
Zawsze tak mam, gdy czytam ;-;
Jak ogladam, to nie, ale ją czytam tak.
A Leon już tyle razy coś odwalal, a Violka mu zawsze wybaczala, ale ile można..?
Niech mu nie wybaczy...
A jeśli chodzi o ciążę, to sadze że Leon by się ucieszył
Albo mega wkurzyl xd
Ale raczej to pierwsze ;-;
Violka, dasz radę!
A ty Leon wyjeżdżają z kraju chodowac kangury -,-
I jeszcze się Dziwisz i ją blagasz, aby została?
Phiii -.-
Czekam na kolejny, tak emocjonujący rozdział *__*
leoneettaamor.blogspot.com
Zapraszam :*
O cholera to się porobiło! !! Violka e ciąży, boi się powiedzieć Leonowi. Zachowuje się dziwnie. Hormony jej buzuja. Leosiek nie wytrzymuje i mimo obietnicy uderza ja. Violka od niego odchodzi. Wooowww. Nieźle nie ma co. Teraz się nie dowie o ciąży. Prędzej czy później się dowie. Obstawiam później. Heheheheh. No błagam jak on mógł? ?? Może on tez jest w ciąży , bo coś często zmienia humorki. Hahhahahha. Genialny i czekam na next. Wato było czekać. Czułam, że będzie jakiś zwrot akcji , ale nie myślałam o takim. Pozdrawiam Pati :) :* Buziaczki :* ❤ ❤ ❤
OdpowiedzUsuńNo piękny rozdział.
OdpowiedzUsuńA Lajonetta będzie jeszcze kiedyś razem.
Na 100%!
Kurde, że też musiał ją uderzyć!
Oby mu wybaczyła.
Ale jest dzidzia i nic tego nie zmieni !! prawda?)
To pozdro.
Weny.
♥
Cudowny :**
OdpowiedzUsuńZapraszam wszystkich do mnie!
leonetaaqq.blogspot.com
Rozdział cudowny
OdpowiedzUsuńLeon ty kretynie
Jak mogłeś podnieść na nią rękę?
Do tego na ciężarną?
Mam nadzieję ,że Vilu powie mu o ciąży i mu wybaczy
Mam nadzieję ,że będzie Leonetta i to niedługo
Czekam na next
Pozdrawiam i życzę weny
~~Ewa
Świetny
OdpowiedzUsuńSuper rozdział
OdpowiedzUsuńCudo ;-*
OdpowiedzUsuńJak Verdas mógł ją uderzyć?
Dupeeek!
Czekam na next :3
Roxita
LEON TO IDIOTA DO SZEŚCIANU !!
OdpowiedzUsuńJak on mógł to zrobić ?!
Złamał przysięgę , skrzywdził viole ehh
co to będzie co ?
Jak on zareaguje na to że V jest w ciąży?
Też ją walnie ??
Oooo tego to bym mu nie wybaczyła
Ohh....mam wielką ochotę mu przywalić za to co zrobił
Biedna V. :( Też bym tak na pewno postąpiła
Świetny, wspaniały. Czekam na nexta
OdpowiedzUsuńboski
OdpowiedzUsuńWspaniały czekam na nexta oby był w niedzielę
OdpowiedzUsuńWspaniały czekam na nexta oby był w niedzielę
OdpowiedzUsuńGifek *-*
OdpowiedzUsuńJuż płacze :-(
Cześć dziewczyny ^-^
UsuńDziś nie jestem aż tak późno XD
Wgl to chciałam was bardzo przeprosić, że ostatnio komentowałam tak słabo i dędnie
Postaram się to poprawić i choć troszkę was motywować, bo zasługujecie na to ;*
Matko ja się dziwie jak można mieć taki talent
Obydwie jesteście bardzoo uzdolnione a jak je ze sobą połączycie wychodzi BOMBA
Normalnie piszecie tak wspaniałe nexty że ja jestem zdziwiona jak nw
Choćbym chciała i próbowała samą nigdy w takim stopniu nic nie napisze
Macie wielki dar i nie możecie go marnować ^
Rozdział diamencik
Kolejne cudowne dzieło ;*
Wiedziałam że Fiolka się nie ucieszy ale przecież powinna
Dziecko to coś pięknego w życiu kobiety . Niech się nie martwi poradzi sobie sama czy z kimś nawet
Boże naprawdę jest załamana
Verdas to egoista, debil, idiota
Dlaczego ją uderzył ? Co mi takiego zrobiła ?
A obiecał że już tego nie zrobi
No i zostawiła go , nie dziwie się .
Biedna i jeszcze w ciąży :-(
Czekam na kolejny fenomen
Dużo weny rybeczki ^^
Pozdrawiam
Maggiśka
Co??? jak to KONIEC. Nie! dlaczego ;<
OdpowiedzUsuńhttp://jorgemyuniverse.blogspot.com/
Verdas ma wpierdol ;-;
OdpowiedzUsuńNo prawie sie na końcu poryczałam. Leon co za dupek jebany.
OdpowiedzUsuńCzekam na next ;*
viczka-sussy.blogspot.com
Rozdział super...
OdpowiedzUsuńAle Verdas to już przegiął.
Uderzyć kobietę bo jej hormony buzują...
I tak bardzo chciałabym, aby byli razem!!!!!!!!!!
Nie mogę się już doczekać następnego rozdziału❤❤❤❤��
Świetny.
OdpowiedzUsuńLeon? No wiesz? Kobietę w stanie błogosławionym? Broni Cię jedynie to, że nie wiedziałeś, a zresztą nawet i to nie, bo nie wolno bić. Mam Ci to jakoś uświadomić? Lepiej byłoby gdybyś mógł się już jakoś tego nauczyć.
A Violetcie się nie dziwię. Nawet dobrze, że z nim zerwała. Może się w końcu ogarnie i zmieni swoje postępowanie, bo naprawdę jest ono godne niczego. Przegiął i sama zrobiłabym tak.
Verdas niech trochę powalczy, no chyba, że mu nie zależy, a jak widać - tak nie jest.
Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.
idealny:)
OdpowiedzUsuńSpietoliło się... ;;
OdpowiedzUsuńZajmuję.
cudowny ♥
OdpowiedzUsuńWrócę: **
OdpowiedzUsuńDobry wieczór :D
OdpowiedzUsuńJa zamiast się kłaść to musiałam przeczytać ten rozdział i skomentować go ;)
Jejku jak zawsze mi się podobał, ale za każdym razem wciąga jeszcze bardziej *-*
No jednak na 100% ciąża, a ona taka załamana, na szczęście nie usunie.
Eeej nie tak miało być ;-; On miał się dowiedzieć o ciąży w końcu sam o tym kiedyś marzył, a teraz za byle humorki uderzył ją :(
A ona myślała, że jak mu powie to będzie jeszcze gorzej, ale on chyba wtedy by jej nie uderzył nie?
Ciekawe czy znowu będzie taki załamany się o nią starał, ale wątpię aby ona tak szybko wybaczyła chyba, że teraz przez te zmiany nastroju, ale raczej nie :p
Boże no nie mogę z tego, że on się nie dowiedział, że będzie ojcem noooo xd
Przecież w końcu musi się dowiedzieć, prawda?
Czekam na to i na jego reakcję jak się dowie ;)
Czekam też na kolejny rozdział z niecierpliwością ;D
Kocham Was <333
Super
OdpowiedzUsuńSuper rozdzial i czekam na next a na marginesie Leonowi należy się WP....OL.
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńMam nadzieje ze leon sie ogarnie, a viola powie mu o ciąży.
Sorryza błędy pisze telefonem.
Czekam na next ! :-* ♥ <3
OdpowiedzUsuńLucy DSS♥
Wow, piąta ^^
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle super napisany, ale to co się w nim wydarzyło już nie jest takie super...
Violetta w ciąży. Mimo wszystko powinna się cieszyć. Niech pomyśli o tych kobietach, które starają się o dzieci bez skutku, a tak bardzo chcą je mieć...
Ten lekarz wkurzający XD Domyślam sie, że to nieplanowana ciąża? Wow, ale spostrzegawczy :o Normalnie prawie jak ja.
Dziwne zachowanie Violi. Ciekawe jakby Leon zareagował gdyby wiedział co sie dzieje z Violą.
No i ją zbił. Ja nie mogę.... Miał już tego nie robić! Co za facet... Takiego nie mogłabym kochać.
No i Violetta sama z dzieckiem. Mam nadzieje, że nie zrobi żadnego głupstwa...
Czekam na nexta! :)
http://leonetta-para-siempre.blogspot.com/
Fantastyczny!!!
OdpowiedzUsuńLeon uderzył Fiolkę, oo!!
Violka rozpacza.
Na jej miejscu bym była w stanie załamania
Fantastyczny!!!
OdpowiedzUsuńLeon uderzył Fiolkę, oo!!
Violka rozpacza.
Na jej miejscu bym była w stanie załamania
Czekam na kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuńBrak słów *.* Cudowny <3
OdpowiedzUsuńhttp://juntosparasiemprefedemilla.blogspot.com/?m=1o za dupe
OdpowiedzUsuńSwitne zapraszam do mnie
Co to za koniec?!
OdpowiedzUsuńA było tak cudownie
Dobra,
Czekam na next 😆❤
Świetnie <3
OdpowiedzUsuńKurde! Ale debil! Było tak cudownie! miała być szczęśliwa rodzinka i miłość, a ten debilny debil, głupi głupek musiał wszystko zepsuć! V. w ciąży a on ?! Pacan jeden! Uderza ją ! Jak można uderzył kobietę! I to jeszcze ciężarną! Kurde.... Wściekłam się. Muszę się wyżyć. Biedna Violka.... {*} Ale nie ma być żadnego poronienia, wypadku ona ma mieć te dziecko a Leonek się zmieni, pokocha ją i dziecko. I BUM! Szczęśliwa siedmioosobowa rodzinka.
OdpowiedzUsuńZajebisty!
OdpowiedzUsuńWięcej nie chce mi się pisać.
Życzę dużo weny i czekam na nexta<3
Cudowny rozdział ^^
OdpowiedzUsuńDla wszystkich czekających na rozdział! Pojawi się jutro, dziś już niestety nie mam możliwości zalogowania się na laptopie :D
OdpowiedzUsuńW razie pytań: rano bądź wieczorem ;)
Więc czekamy ;*
UsuńSuper. Czekamy ♡
UsuńSuper. Nie moge sie doczekac
Usuń